W czepku urodzone | Weronika Nawara [PRZEDPREMIEROWO]

Powołane jest właśnie tym, co daje mi siłę do tego, że choć sama jestem głodna i zmęczona, pierwsze, co robię, to staję przy łóżku pacjenta i dbam o to, żeby to on zjadł pierwszy. Powołanie to odpowiedzialność za chorego, chęć zrobienia wszystkiego najlepiej, jak tylko potrafimy. Powołanie to uśmiech i zaangażowanie. Powołanie to moment, w którym wracasz zmęczona po dyżurze, ale chcesz więcej. (...) Powołanie to umiejętność robienia miliona rzeczy naraz. (...) Powołanie to moment, kiedy masz świeczki w oczach, ale też chwila kiedy potrafisz zachować dystans i profesjonalizm. Powołanie to troska o zupełnie obcego człowieka. Powołanie to coś, co budujemy przez całe życie.

W czepku urodzone. O niewidzialnych bohaterkach szpitalnych korytarzy

Weronika Nawara

Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron
Ocena 7/10
Premiera 13/02/2019

Pielęgniarki. Kończą trudne studia, dostają niskie pensje. Frustruje je, gdy traktowane są wyłącznie jako pomocnice lekarzy – przecież wykonują ciężką i wymagającą pracę. Często też niewdzięczną, bo pacjenci potrafią dawać w kość. A jednak kochają to, co robią. Czerpią z pracy ogromną satysfakcję i chcą opiekować się chorymi. Pielęgniarstwo to coś więcej niż zawód. Przejdź się z nimi po szpitalnym korytarzu, a dowiesz się, jak naprawdę wygląda ich życie.
~~~
Cieszę się, że na polskim rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej tego typu książek. Zawód pielęgniarki to nie picie kawki przez cały dyżur i plotkowanie z koleżankami. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że pewnie praca pielęgniarki ma się nijak do tego stereotypu, ale nie spodziewałam się, że ta pozycja mną tak wstrząśnie. Do tej pory bardzo sporadycznie miałam kontakt z pielęgniarkami, więc przyznam szczerze, że nigdy jakoś specjalnie nie zastanawiałam się nad tym jak wygląda ich praca. Jednak teraz, gdy W czeku urodzone odłożyłam na stos książek przeczytanych stwierdzam, że ja za żadne skarby, a tym bardziej za pensję jaką aktualnie w Polsce pielęgniarki i pielęgniarze dostają, nie wykonywałabym tej pracy. Jednocześnie wiem, że gdy kiedyś (mam nadzieję, że tak się nie stanie :) ) wyląduję w szpitalu, to inaczej będę patrzyła na bohaterki szpitalnych korytarzy. Na pewno z większym szacunkiem i podziwem za wykonywaną przez nich pracę.

Podoba mi się to, że Weronika Nawara napisała tę książkę wraz ze swoimi koleżankami i kolegami po fachu. Co daje lepszy pogląd na ten zawód, bowiem poznajemy dany temat z różnych perspektyw. Osoby wypowiadające się na kartkach tej pozycji mają różne doświadczenia, inny staż pracy, pracują na różnych oddziałach i przede wszystkim każdy z nich ma inne wspomnienia dotyczące tego zawodu. Co bez wątpienia jest plusem tej pozycji. Momentami jednak miałam wrażenie, że ta książka jest trochę za długa, z drugiej zaś strony znaczna część tej pozycji naprawdę mnie zaciekawiła. Bez wątpienia W czepku urodzone nie jest lekturą "na raz". Przynajmniej ja nie byłabym w stanie połknąć ją w bardzo krótkim czasie. Niektóre poruszone aspekty tej pracy były dla mnie... za ciężkie. To jest chyba dobre określenie. Już po kilku stronach byłam nieco zniesmaczona poruszonym tematem mierzenia się pielęgniarek i pielęgniarzy ze swoimi słabościami. "Brudna robota" to przecież nieodłączny element ich pracy. Jednak ja wiem, że nie miałabym sił wykonywać tej pracy głównie z tego względu, a przypadki opowiedziane przez pielęgniarki jeszcze bardziej utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Zwłaszcza ta wypowiedź: Asystowałam przy różnych operacjach i nigdy nie miałam odruchu wymiotnego, ani przy niedrożnościach jelit, kiedy kał wylewał się z otwartego brzucha, ani przy martwicy jelit, gdy smród jest niewyobrażalny. Zwymiotowałam dokładnie dwa razy na trzydzieści dwa lata pracy. Pierwszy raz, kiedy po zwiotczeniu pacjenta kał zaczął wylewać się ustami i nosem. (...). Tego typu wypowiedzi jest o wiele więcej, a przecież pielęgniarki mają o wiele większy zakres obowiązków, a to wszystko wykonują za nieco ponad 2000 złotych. Trochę mało, prawda? Odpowiedzialność oraz obowiązki pielęgniarek są nieadekwatne do otrzymywanych przez nich pensji. Nic więc dziwnego, że wiele pielęgniarek woli wyjechać za granicę do pracy.


Najczęstsze pytanie, jakie dostaję, kiedy ktoś się dowie, że jestem pielęgniarzem i pracuję w szpitalu, to: "A czy ktoś ci kiedyś umarł?". Myślę sobie: "Kurwa, przyjdź i zobacz, jak umierają ludzie. To nie jest żadna atrakcja ani ciekawostka".

Weronika Nawara w tej pozycji poruszyła wiele tematów, między innymi śmierć pacjentów, co jak się okazuje jest na porządku dziennym w ich pracy. Jednak jest to również ogromne obciążenie psychiczne dla pracowników szpitala, a wiele zmarłych pacjentów zapada na długo w ich pamięci. Jest również mowa o pracy z małymi pacjentami, która dla wielu pielęgniarek jest wręcz niemożliwa do wykonania, ponieważ strasznie znoszą cierpienie dzieci, co finalnie skutkuje trafieniem na inny oddział. W tej książce został również poruszony temat trudnych pacjentów, którzy upokarzają pielęgniarki. Protesty również znalazły miejsce w tej pozycji i po zapoznaniu się z tematem, wcale nie dziwię się, że pielęgniarki strajkują, zwłaszcza gdy teraz mam przed oczami pełen zakres ich obowiązków, odpowiedzialność i wynagrodzenie jakie za to dostają, które krótko mówiąc jest śmieszne. Ludzie nie wiedzą, jaką drogę trzeba przebyć by zostać pielęgniarką, z jakimi obowiązkami muszę się w pracy mierzyć i z jaką presją mają na dyżurach do czynienia. Wierzę, że ta książka otworzy oczy czytelnikom i z pewnością inaczej będą patrzyli na pielęgniarki. 

W czepku urodzone to książka momentami szokująca, ujawniająca czarną stronę tego zawodu. Ukazująca z jaką niesprawiedliwością muszą zmagać się kobiety i mężczyźni wykonujący tak bardzo niedoceniony zawód. Ta pozycja daje do myślenia i rzuca nowe światło na pracę pielęgniarek i pielęgniarzy.


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.



Komentarze

  1. Rzeczywiście to baaardzo wymagająca praca... ja szczerze powiedziawszy podziwiam je...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo intryguje mnie ta książka, więc na pewno po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na swojej liście. Uwielbiam wszelkie medyczne ksiązki!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram