Pablo Escobar pod lupą | Juan Pablo Escobar
(...) powodzenie oparte na brudnych interesach nie trwa długo. Wiele prawdy kryje się w słowach, że pieniądze z narkobiznesu są przeklęte. Nie znam żadnego narco na emeryturze, żadnego, który żyje sobie spokojnie, znam tylko martwych lub siedzących w więzieniu. Mój ojciec zgromadził niewyobrażalna fortunę, która w końcu starczyła jedynie na opłacenie jego własnej śmierci i uratowanie życia najbliższej rodzinie. Byliśmy posiadaczami gigantycznego majątku, ale nic nie należało do nas tak naprawdę. Im więcej mieliśmy pieniędzy, tym mniej wolności. Koleje życia skłoniły (...) mnie i - mam nadzieję - wielu innych, do postawienia sobie pytania: "Na co komu wspaniała rezydencja, jeśli nikt na nas w niej nie czeka?".
Pablo Escobar pod lupą
Juan Pablo Escobar
Tłumaczenie Magdalena Olejnik
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Data wydania 11/2018
Liczba stron 270
Ocena 8/10
Nowa, szokująca książka syna Pablo Escobara, ujawniająca nieznane kulisy powstania największej potęgi narkotykowej historii.
~~~~
Historia Pablo Escobara bardzo mnie interesuje. W dalszym ciągu nie mogę pojąć jak jeden człowiek może podporządkować sobie wszystko i wszystkich. Wymiar sprawiedliwości, rząd oraz "zwykłych ludzi". To czego dokonał jest wręcz niewyobrażalne. Oczywiście nie pochwalam jego poczynań, ale chyba każdy się ze mną zgodzi, że aby dokonać tego co Pablo Escobar trzeba mieć naprawdę łeb na karku. Serial Narcos, pewnie większość z was kojarzy, swoją drogą to jest jeden z moich ulubionych seriali. Jednak jak się okazało, Pablo Escobar został tam zbyt delikatnie przedstawiony, wręcz wykreowany na superbohatera świata przestępczego. Życie baronów narkotykowych też zostało nieco podkoloryzowane, o czym opowiada w tej książce Juan Pablo Escobar. Na przykład w serialu rodzina Escobara ukrywała się w luksusowych willach, a tymczasem bywało tak, że byli zmuszeni ukrywać się w zatęchłych szopach. Widać różnicę prawda? Serial wykreowany jest w ten sposób, że, zwłaszcza młodzi ludzie, po jego obejrzeniu mogą myśleć, że bycie narcos jest super, a tymczasem Juan Pablo jasno mówi, że tak nie jest. Co popiera licznymi prawdziwymi historiami z ich życia.
Na co mi wielka rezydencja, w której nikt by na mnie nie czekał? Jaki sens ma stworzenie takiego imperium, jeśli na koniec wszystko ulega zniszczeniu, włącznie z rodziną? Do czego miały się przydać góry pieniędzy w schowku, skoro nie mogliśmy wyjść i kupić sobie choćby funta ryżu dla zaspokojenia głodu?
Ta książka składa się głównie ze wspomnień Juana Pabla Escobara oraz z jego rozmów z wrogami, sojusznikami i dziećmi ofiar jego ojca. W tej pozycji zostały ujawnione fakty, które wcześniej nie ujrzały światła dziennego. Szlak "Pociąg", podejście Juana do narkotyków i świata przestępczego, śmierć Barry'ego Seala, atak na Correę i Péreza, błędy, które pojawiły się w serialu Narcos, budowanie siatki przemytniczej i wiele innych ciekawych rzeczy dowiecie się z tej książki. Jedne rozdziały czytało mi się lżej, były bardziej ciekawe, przy innych trochę się nudziłam. Jednak bez wątpienia jest to lektura warta polecenia. Jeśli interesuje was życie jednego z największych baronów narkotykowych na świecie, to ta pozycja z pewnością wam się spodoba, zwłaszcza jeśli obejrzeliście już serial Narcos. To własnie ten rozdział spodobał mi się najbardziej. Juan Pablo Escobar wyszczególnił 28 błędów, które pojawiły się w produkcji Netflixa. Na przykład w serialu pewna osoba umarła, a tymczasem żyje do dnia dzisiejszego. Bardzo podoba mi sie podejście autora do Pabla Escobara. Mimo że był to jego ojciec, potrafi sprawiedliwym okiem na niego spojrzeć i skrytykować to co mu się nie podobało, jednocześnie kilka razy jasno powiedział, że go kocha, chociaż nie popiera tego czym się zajmował.
(...) my dzieci, nie przychodzimy na świat z misją osądzania naszych rodziców, wolno nam jedynie liczyć na to, że otrzymamy od nich najważniejsze uczucia, więc jeśli ktoś dostaje od ojca szczerą miłość, ma prawo na nią odpowiedzieć, nie stając się przez to jego wspólnikiem.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Ciekawa recenzja ;)
OdpowiedzUsuń