Młodość | Linn Skaber, Lisa Aisato
Dorośli mówią, że człowiek nie potrzebuje wielu przyjaciół, wystarczy jeden. Czy ktoś ma numer do tego Jednego?
Dorośli mówią, że człowiek nie potrzebuje wielu przyjaciół, wystarczy jeden. Czy ktoś ma numer do tego Jednego?
(...) śnieg może wprawić w prawdziwie świąteczny nastrój. Zwłaszcza ten rodzaj śniegu, który właśnie padał. Nie za gęsty, nie za mokry, nie za zimny. Ani kłujący. Piękne lekkie płatki osiadły na dachach domów, drzewach i ulicach, przykrywały to, co szare i brzydkie, tłumiły wszystkie dźwięki jak miękki koc z wełny owczej. Chociaż śnieg był zimny, sprawiał, że świat stawał się cieplejszy, przytulniejszy i bezpieczniejszy.
Śnieżna siostra składa się z dwudziestu czterech rozdziałów - po jednym na każdy dzień adwentu. Recenzowanie książek ma swoje plusy i minusy. Minusem bez wątpienia jest to, że musiałam tę książkę przeczytać przed grudniem, z drugiej strony, dzięki temu, mam szansę pokazać Wam tę pozycję i napisać o niej kilka słów. A co za tym idzie, być może więcej osób pozna tę niesamowitą historię. Mimo że przeczytałam już tę książkę, powrócę do niej pierwszego grudnia i będę się nią delektowała aż do Wigilii. Mało tego... Obiecałam sobie, że czytanie tej powieści, po jednym rozdziale na każdy dzień adwentu, będzie moją świąteczną tradycją. Bowiem Śnieżna siostra to historia do której chce się wracać, która rozpali ogień w sercu, wzruszy, skłoni do przemyśleń, zachwyci pięknymi ilustracjami i wprowadzi nas cudowny, świąteczny klimat. Nie myślcie jednak, że Śnieżna siostra jest cukierkowatą powieścią przepełnioną magią świąt. Nic bardziej mylnego...Miłość nie polega przecież tylko na ochronie tego, kogo kochamy - miłość to też zezwolenie na popełnianie błędów i robienie głupot.
Mikołaj Marcela ma niesamowitą wyobraźnię, po raz kolejny udało mu się stworzyć tajemnicy klimat, tym razem warzywno- owocowy, bo akcja drugiej części przenosi się do Owocowic. Best Seler ma nie lada zagadkę do rozwiązania, bo odnaleźć musi Wiórkę Kokos, która niespodziewanie zniknęła podczas corocznej uroczystości rodzinnej. W tym śledztwie pytań przybywa, a odpowiedzi ciągle brak. Mikołaj Marcela wodzi czytelników za nos, co chwilę podrzucając mylne tropy. Best Seler i tajemnica rodu Kokosów to kryminał z prawdziwego zdarzenia. Autor wszystko dopracował, każdy wątek jest poprowadzony do końca, a zakończenie naprawdę zaskakuje!
Dzisiaj przychodzę do Was z siedmioma pozycjami dla najmłodszych. Zaproponuję Wam szalenie magiczną Dziewczynkę z atramentu i gwiazd, która jest idealną powieścią dla dzieci i młodzieży. Opowiem co nieco o serii Pola mówi, przedstawię Wam świetne pozycje Hervé'a Tullet'a, dzięki którym świetna zabawa jest gwarantowana. W tym zestawieniu znalazła się również książka z zabawnymi rymowankami, które przeniosą maluchy w najróżniejsze części świata i opowiem o świetnej pozycji dla dziewczynek, która podana jest w formie wypasionego pamiętnika! ☺
Nawet jeśli czegoś nie widzisz, nie znaczy to jeszcze, że nie istnieje. Wiele największych cudów tego świata pozostaje niewidzialnych dla oka.
Ufając w rzeczy niewidzialne, sprawiasz, że stają się jeszcze bardziej potężne i cudowne.
Dziewczynka, która wypiła księżyc
Dziewczynka, która wypiła księżyc to nieco uwspółcześniona baśń, w której nie brakuje walecznych i silnych kobiet, potworów, smoków, czarów (niekoniecznie tylko tych bezpiecznych) oraz wiedźm. Styl autorki jest bardzo przyjemny, ale bez wątpienia nie jest to książka dla dzieci. Moim zdaniem bardziej dla nastolatków, ponieważ pojawia się w niej kilka wątków, które na końcu łączą się w zgrabną całość. Pojawia się dużo bohaterów, którzy młodszym czytelnikom mogą się mylić, a zakończenia mogą nie zrozumieć, bo wbrew pozorom jest to powieść wielowarstwowa. Niestety pojawiło się kilka nudnych opisów, które przeczytałam z mniejszą ciekawością i przyjemnością. Najzabawniejsze i najbardziej magiczne, według mnie były fragmenty w których magia, jaką posiada Luna, wychodzi spod kontroli i zaczyna płatać figle.(...) słyszała o zatrważających statystykach: co roku zabija się w tym kraju [Indie] dwa miliony kobiet. Dwa miliony kobiet pada ofiarą barbarzyństwa mężczyzn, dwa miliony kobiet ginie wśród powszechnej obojętności. Cały świat ma to gdzieś, cały świat je opuścił.
Warkocz
Historie poznajemy z trzech perspektyw- Smity, Giulii, Sary, by na końcu w cudowny sposób, historie trzech całkiem obcych sobie kobiet, połączyły się. Laetitia nic nie komplikuje, niczego nie ubarwia. Pisze prosto, ale jednocześnie w sposób, który poruszy wiele czytelników. Nie leje wody, by zwiększyć objętość książki i właśnie to mi się podoba! Mimo niewielkich rozmiarów, ta pozycja ma ogromny ładunek emocjonalny. Colombani urzeka swoją prostotą i bezpośredniością. Losy i problemy kobiet, mimo że "zwyczajne", to jednocześnie bardzo poruszające i chwytające za serce. Cieszę się, że autorka przemyciła kilka ciekawostek, na przykład wyjaśniła czym jest bindi, nazywane również "trzecim okiem". W Indiach ludzie malują na czołach kółka i wierzą, że chronią ich przed ubytkiem energii i poprawiają koncentrację. Colombani poruszyła również problem wykorzystywania i mordowania kobiet w Indiach- (...) w tym kraju ofiary gwałtu uznaje się za winowajczynie. (...) nie szanuje się kobiet, zwłaszcza jeśli należą do niedotykalnych. Osoby, których nie wolno dotykać, na które nie wolno spojrzeć, bezwstydnie się gwałci. Karze się mężczyznę za długi, gwałcąc jego żonę. Karze się mężczyznę za widywanie z kobietą zamężną, gwałcąc jego siostry. Gwałt jest potężną bronią, bronią masowego rażenia. Niektórzy mówią wręcz o epidemii.Norweżka [autorka], jak nikt inny potrafi zgłębić meandry ludzkiej psychiki. Jednocześnie przekazuje nam, głuchym na wołanie dzikiej przyrody czytelnikom, przerażające ostrzeżenie - jeśli nie zaczniemy szanować otaczającej nas natury, zginiemy razem z nią.
Błękit
Mikołaj Marcela - pisarz, nauczyciel akademicki (prowadzi zajęcia i warsztaty z teorii fabuły, pisania artystycznego i kultury popularnej), autor tekstów piosenek, specjalista z zakresu popkultury, literatury grozy i Jamesa Bonda.
Jeśli mam być szczery, jeszcze kilka lat temu nie sądziłem, że zostanę pisarzem. Jako
Co lub kto zmotywował Cię do napisania pierwszej książki?
Czas (śmiech)! Moja pierwsza książka pod wieloma względami była szalonym projektem, który realizowaliśmy w pośpiechu i niestety widać to w jej finalnym kształcie. Niewątpliwie motywujące były dla mnie także studia, ale i nauczyciele akademiccy. To głównie dzięki nim zrozumiałem, że pisanie nie jest darem, ale umiejętnością, którą można szkolić. Dowiedziałem się o wielu narzędziach, które ułatwiają pracę pisarza i mogą sprawić, że nasze powieści będą po prostu lepsze.
To chyba nieuniknione. Nie jest na pewno tak, że próbuję odwzorować za pomocą moich postaci znane mi osoby, ale u części bohaterów w napisanych przeze mnie powieściach dałoby się odnaleźć cechy moich znajomych i przyjaciół. Z drugiej strony wiele postaci wzorowanych jest na bohaterach z innych książek, filmów, seriali czy komiksów. Jestem wielkim fanem popkultury i to chyba widać po moich powieściach.
Który z bohaterów Twoich książek jest Twoim ulubionym?
Lubię tytułowego Best Selera, ale czuję szczególną sympatię do odważnych Brukselek!
Z ostatniej – to pewne. „Best Seler i zagadka znikających warzyw” to powieść, która udała mi się dokładnie tak, jak sobie ją zaplanowałem, a nawet wymarzyłem. Ma wyraziste i ciekawe postacie, bardzo dobrą fabułę z serią zwrotów akcji i nieprzewidywalnym zakończeniem, a także dużo dobrego humoru. W trakcie prac redakcyjnych czytałem ją kilka razy i za każdym razem to była przyjemność. Jednak to, co cenię w niej najbardziej, to fakt, że coś dla siebie znajdzie w niej każdy czytelnik – niezależnie od wieku czy płci. Cieszy mnie także to, że idealnie nadaje się do wspólnej lektury rodziców i dzieci. Wielu moich czytelników to potwierdza i pisze do mnie, że to wspaniała pozycja, która nie tylko zachęci dzieci do zdrowego odżywiania, ale będzie świetną okazją do podyskutowania o rozmaitych problemach.
Na pewno nie pracą – a przynajmniej nie w rozumieniu czegoś nieprzyjemnego, co musi zostać wykonane, by zarobić na życie. Piszę dla przyjemności i tylko wtedy, gdy mam pomysł, który wydaje mi się wart zrealizowania. Pisząc „Best Selera i zagadkę znikających warzyw” świetnie się bawiłem i mam nadzieję, że ten nastrój udzieli się także moim czytelnikom. Ogólnie wychodzę z założenia, że jeśli masz już coś zrobić, lepiej zrobić to z pasją. A ja mam to szczęście, że to dotyczy nie tylko pisania powieści, ale także uczenia studentów na uniwersytecie.
Tak, moja pierwsza powieść rodziła skrajne opinie, były negatywne głosy na jej temat. Ale to część uroku bycia pisarzem. Tworzymy coś, co jednym się podoba, a innym mniej albo wcale. Warto oczywiście wsłuchać się we wszystkie opinie, bo w tych negatywnych głosach, które reprezentują konstruktywną krytykę, często może być wiele racji. Sam sporo nauczyłem się właśnie dzięki krytyce moich dokonań. Myślę, że gdyby nie to, nie napisałbym „Best Selera i zagadki znikających warzyw”, a nawet jeśli, nie byłby on odbierany aż tak dobrze.
Nie mam ulubionej autorki ani ulubionego autora. Lubię za to bardzo wielu pisarzy i pisarek – od Mary Shelley, Roberta Louisa Stevensona, Brama Stokera i oczywiście Lewisa Carrolla z XIX wieku, przez H.P. Lovecrafta, George’a Orwella czy Tove Jansson z wieku XX. Uwielbiam też Jana Brzechwę – bez jego wierszy „Best Seler” najprawdopodobniej nigdy by nie powstał. Z kolei ze współczesnych pisarzy wymienię z jednej strony Stephena Kinga, a Szczepana Twardocha z drugiej (głównie za jego nieludzkie narracje, które niezwykle mnie interesują). Ale od razu dodam, że równie istotne jak książki są dla mnie filmy i seriale. Dlatego powinienem wymienić równie wielu autorów seriali, na przykład Noah Hawleya czy braci Duffer, ale i reżyserów – Christophera Nolana oraz chociażby Quentina Tarantino. A do tego należałoby jeszcze dodać twórców większość filmów Disneya, Pixara i Dreamworks z ostatnich dwóch dekad.
Zdecydowanie w domu. Sprawdzanie, redagowanie, korekta – to mogę robić wszędzie, nawet na bieżni na siłowni. Ale jeśli chodzi o pisanie, potrzebuję mojego stołu, widoku za oknem i spokoju domu. Na co dzień nie przepadam za ciszą, ale kiedy pracuję nad kolejną powieścią, bardzo ją sobie cenię. Tak samo jak zieleń. Mam to szczęście, że mieszkam w otoczeniu drzew, więc widok za oknem jest inspirujący i uspokajający. Idealny do pisania!
Do tej pory przeczytałam tylko jedną Twoją książkę, ale muszę przyznać, że było to
Odkąd zrozumiałam, że mniej znaczy więcej, moje życie się zmieniło. Dziś już nie robię niczego dlatego, że muszę, ale dlatego, że chcę. To daje mi poczucie luzu i przekłada się na moje samopoczucie. Nauczyłam się odpuszczać, być bardziej elastyczną. Nie zawsze wszystko musi być takie, jak ja chcę. Daję sobie prawo do pomyłek. To nie jest proste, zdaję sobie sprawę. Puszczenie kierownicy swojego życia dla niektórych wydaje się być szaleństwem. Dla mnie jest wyzwoleniem. Żyję, oddycham, medytuję, praktykuję wdzięczność. Oczywiście i mnie zdarzają się gorsze dni, ale już nie karam siebie za to, że takie istnieją. Nie jest dobrze, jak w życiu jest tylko dobrze. Wszystko jest potrzebne. W podróży życia trzeba zachować elastyczność. Wolę być trzciną na wietrze niż zakorzenionym dębem.(...) w życiu każdego zdarzają się takie chwile, kiedy musi złamać wpajane mu za młodu zasady, jeśli tego wymagają dobro i bezpieczeństwo innych.
Best Seler i tajemnica zagadka warzyw
Ta książka to rewelacyjny kryminał, jednak idealnie dostosowany do wieku odbiorców. Pomysł na fabułę jest świetny a wykonanie jeszcze lepsze! Pojawiły się tu momenty zabawne, ale również przerażające i trzymające w napięciu. Autor wykreował niesamowity świat i ciekawych, barwnych bohaterów. Całości dopełniają zabawne imiona naszych warzywnych przyjaciół, na przykład Augusta Kapusta, Czarka Pieczarka, Melka Brukselka czy Cieciorka Groch. Cała historia została utrzymana w... warzywnym klimacie. I szczerze przyznam, że nie wiem jak Wam to wytłumaczyć, ale zapewniam, że jeśli sięgnięcie po tę książkę to będziecie wiedzieli co mam na myśli i przyznacie mi racje co do warzywnego klimatu książki :)
Miłośniczka książek, zwłaszcza kryminałów oraz thrillerów- zarówno psychologicznych, prawniczych jak i medycznych. Im bardziej krwawe i brutalne tym lepiej. Jednak chętnie sięga również po romanse, poradniki oraz książki popularnonaukowe. Czyta dużo, a wiele osób twierdzi, że za dużo... Śmiało może powiedzieć, że książki są jej uzależnieniem, ale przynajmniej nikt nie powie, że niezdrowym. Jest autorką powieści "Jeszcze jedno marzenie" oraz współautorką Zdrapki "Czytadło", która powstała we współpracy z firmą Zdrapki Kropki, by zarażać pasją do odkrywania nowych, fascynujących książek i promować czytelnictwo jako styl życia.