Śnieżna siostra | Maja Lunde
(...) śnieg może wprawić w prawdziwie świąteczny nastrój. Zwłaszcza ten rodzaj śniegu, który właśnie padał. Nie za gęsty, nie za mokry, nie za zimny. Ani kłujący. Piękne lekkie płatki osiadły na dachach domów, drzewach i ulicach, przykrywały to, co szare i brzydkie, tłumiły wszystkie dźwięki jak miękki koc z wełny owczej. Chociaż śnieg był zimny, sprawiał, że świat stawał się cieplejszy, przytulniejszy i bezpieczniejszy.
Maja Lunde
Tłumaczenie Milena Skoczko
Ilustracje Lisa Aisato
Wydawnictwo Literackie
Data wydania 16/10/2019
Liczba stron 1982
Ocena 10/10 ♡
Najwspanialszy dzień w roku – Wigilia! Dom wypełniają zapachy cynamonu i pomarańczy, pierniczków, dymu ze świec i jodłowych gałązek, a pod choinką czekają prezenty.
Dla Juliana to podwójne święto, bo w Wigilię obchodzi także urodziny! Tym razem jednak wszystko jest inne. Pogrążeni w żałobie po stracie najstarszej córki rodzice zdają się nie pamiętać, że Boże Narodzenie już za kilka dni. A Julian martwi się, że tego roku nie będzie ani świąt, ani urodzin. Swoje smutki topi w basenie, gdzie przychodzi niemal codziennie, żeby popływać.
I właśnie tam po raz pierwszy spotyka Hedvig! Ubrana na czerwono od stóp do głów, rudowłosa dziewczynka, z piegami na nosie i perlistym śmiechem jest serdeczna, szczęśliwa i ponad wszystko pragnie, aby Julian został jej przyjacielem. Dzięki niej chłopiec znów czuje magię nadciągających świąt.
Jednak w domu Hedvig jest coś niepokojącego i dziwnego. W pobliżu czai się ponury mężczyzna. Kim jest? Czy Hedvig boi się go? I dlaczego stała się taka tajemnicza? Czy ich przyjaźń przetrwa?
🎄🎄🎄
Czasami w moje ręce trafiają książki, którymi jestem tak zachwycona, że boję się o nich cokolwiek napisać, by nie umniejszyć wyjątkowości danej powieści. Po prostu boję się, że nie oddam w recenzji tego, jak bardzo książka mi się podobała, lub co gorsze- nie uda mi się skutecznie Was do niej zachęcić. Pewnie każdy tak ma, że gdy przeczyta świetną powieść, to chce, aby każdy ją poznał, absolutnie każdy! Śnieżna siostra jest właśnie tego typu pozycją... Zachwyciła mnie od pierwszej strony, a na samą myśl o niej robi mi się ciepło na sercu, bo historia przedstawiona na kartach tej powieści jest piękna i przejmująca, mimo poruszonego trudnego tematu, jakim jest śmierć bliskiej osoby oraz przemijanie.
Śnieżna siostra składa się z dwudziestu czterech rozdziałów - po jednym na każdy dzień adwentu. Recenzowanie książek ma swoje plusy i minusy. Minusem bez wątpienia jest to, że musiałam tę książkę przeczytać przed grudniem, z drugiej strony, dzięki temu, mam szansę pokazać Wam tę pozycję i napisać o niej kilka słów. A co za tym idzie, być może więcej osób pozna tę niesamowitą historię. Mimo że przeczytałam już tę książkę, powrócę do niej pierwszego grudnia i będę się nią delektowała aż do Wigilii. Mało tego... Obiecałam sobie, że czytanie tej powieści, po jednym rozdziale na każdy dzień adwentu, będzie moją świąteczną tradycją. Bowiem Śnieżna siostra to historia do której chce się wracać, która rozpali ogień w sercu, wzruszy, skłoni do przemyśleń, zachwyci pięknymi ilustracjami i wprowadzi nas cudowny, świąteczny klimat. Nie myślcie jednak, że Śnieżna siostra jest cukierkowatą powieścią przepełnioną magią świąt. Nic bardziej mylnego...
Rodzice Juliana, nie mogą pogodzić się ze śmiercią swojej córki. Nawet nadchodzące Święta Bożego Narodzenia, do tej pory tak hucznie obchodzone przez rodzinę Juliana, zdają się dla nich nie istnieć. W domu nie unosi się już zapach pierników i mandarynek, za to czuć w nim wszechogarniający smutek i rozpacz. Pewnego dnia Julian poznaje uroczą Hedvig, której buzia się nie zamyka, a Święta Bożego Narodzenia uważa za najcudowniejszy czas w roku. Julian jednak nie wie, jak wielką tajemnicę skrywa przed nim nowo poznana dziewczynka.
Śnieżna siostra to książka dedykowana młodszym czytelnikom, jednak moim zdaniem jest to pozycja ponadczasowa. Każdy wyciągnie z niej coś dla siebie, nieważne czy ma sześć, dwadzieścia czy dziewięćdziesiąt lat. Najbardziej zachwyciło mnie w jak lekki i zarazem prosty sposób, Maja Lunde poruszyła w tej książce temat śmierci bliskiej osoby. Niejednokrotnie podczas czytania tej książki miałam gulę w gardle i ścisk w żołądku. Współczułam każdemu bohaterowi tej książki, bo każdy z nich stracił w swoim życiu kogoś bardzo bliskiego, co odbiło na nich piętno. Promyczkiem w tej pozycji jest Julian, który za wszelką cenę chce, by święta były takie jak do tej pory- pełne ozdób świątecznych, rodzinnej atmosfery i światła mieniących się lampek choinkowych w całym domu. Jednocześnie nie oznacza to, że o swojej zmarłej siostrze zapomniał, wręcz przeciwnie, Julian dalej chce pamiętać jak bardzo było mu smutno po śmierci jego ukochanej siostry. Chce również pamiętać jakim była cudownym człowiekiem. Nie chce nigdy zapomnieć o jej promiennym uśmiechu. Julian pragnie oglądać jej zdjęcia, rozmawiać o niej i często ją wspominać... Niestety jego rodzice całkiem inaczej przechodzą żałobę, zapominając, że mają jeszcze dwójkę dzieci, które również straciły bliską im osobę- siostrę. Czy Julianowi uda się przełamać obojętność i smutek, jaka zalała serca jego rodziców? Czy uda mu się przywrócić świąteczną atmosferę? Musicie się przekonać sami ♥
Na koniec dodam, że ilustracje dodają charakteru i klimatu całej tej historii. Są tak piękne, że nie da się po prostu przewracać kolejnych stron. Wręcz przeciwnie! Chce się poświęcić każdej ilustracji chwilę, by pozachwycać się jej pięknem...
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Ślicznie napisane. Chciałabym też przeczytać "Śnieżną siostrę".
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się ją przeczytać :)
UsuńUwielbiam takie książki dziecięce, dlatego koniecznie muszę kupić ją swoim pociechom.
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziecie wszyscy zachwyceni ♥
UsuńDoskonały pomysł na ptezent mikołajkowy. 😊
OdpowiedzUsuńTo cudownie, że masz tę książkę, przeczytam jak będę u Ciebie na święta 😘nie mogę się doczekać!!
OdpowiedzUsuń