Biel nocy | Ann Cleeves

Jeśli w dochodzeniu miało się z góry upatrzony wynik, traciło się perspektywę, goniło za nieistniejącymi cieniami, pomijając inne scenariusze.

Biel nocy

Ann Cleeves
Cykl Kwartet szetlandzki
Tłumaczenie Maria Rei
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 14/11/2018
Liczba stron 422
Ocena 7/10

Na Szetlandach jest połowa lata, czas białych nocy, kiedy to słońce nigdy nie zachodzi.
Plastyczka Bella Sinclair organizuje przyjęcie, aby uczcić wystawę swoich prac i zaprezentować obrazy Fran Hunter. Podczas tego wydarzenia pewien tajemniczy Anglik wybucha płaczem i stwierdza, że nie wie kim jest ani skąd się tu wziął, a wieczorne przyjęcie zmienia się w farsę. Następnego dnia mieszkańcy miasteczka znajdują zwłoki Anglika powieszone na krokwi w hangarze łodziowym na przystani. Mężczyźnie założono na twarz maskę klauna.
Detektyw Jimmy Perez jest przekonany, że to lokalna zbrodnia, a następne morderstwo w Biddista tylko utwierdza go w tym przekonaniu. Jednak wkrótce wychodzi na jaw, że detektywa łączy z Fran skomplikowana relacja, która najwyraźniej wpływa na jego zdolność oceny sytuacji.
A do tego jest to przecież niesamowita pora roku, w której noc miesza się z dniem i nic nie jest takie, jak się wydaje.

~~~

Druga część Kwartetu szetlandzkiego za mną i śmiało mogę przyznać, że Biel nocy podobała mi się zdecydowanie bardziej od Czerni kruka. Przed sięgnięciem po tę serię musicie jednak wiedzieć, że należy ona raczej do tych spokojniejszych. Nie ma tu zawrotnego tempa, krwawych i szczegółowych opisów zbrodni oraz ogromnego napięcia. W zamian za to otrzymacie książki, których akcja rozgrywa się w małej społeczności, gdzie każdy się zna i trudno utrzymać swoje tajemnice. Osobiście takie pozycje bardzo lubię, nie przeszkadza mi wtedy brak szybkiej akcji.


Ann Cleeves udało się rewelacyjnie oddać klimat Szetland, gdzie w połowie lata normalnym zjawiskiem są białe noce, które nie wpływają zbyt korzystnie na mieszkańców wyspy Baddista. Autorka stworzyła ciekawych bohaterów, zarówno pierwszo jak i drugoplanowych, skupiając się na ich życiu prywatnym, co moim zdaniem dodaje lekkości tej książce. Akcja rozgrywa się w małej społeczności, przez co podejrzewałam niemal każdego mieszkańca, a i tak zakończenia nie udało mi się przewidzieć. Zagadka kryminalna została bardzo dobrze przemyślana, przez co zakończenie Bieli nocy jest niebanalne oraz zaskakujące. Przez większość czasu towarzyszyło mi uczucie niepewności i swego rodzaju niepokoju, bo pytania ciągle się nawarstwiały, a odpowiedzi nie było. Perez miał niemały orzech do zgryzienia- brak motywu,  nikt nie ma pojęcia kim jest ofiara i na dodatek nikt nie wiedział dlaczego znalazła się ona na wyspie... I jak tu znaleźć mordercę? Zdradzę wam jednak, że detektyw całkiem dobrze poradził sobie z tą zagadką.

Podsumowując, jeśli lubicie spokojne kryminały z misternie zaplanowaną fabułą, tłem obyczajowym i akcją rozgrywającą się w małej społeczności, to koniecznie sięgnijcie po serię Kwartet szetlandzki. Biel nocy zachwyciła mnie swoją melancholijnością, niepokojącym i nieco mrocznym klimatem. 


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Komentarze

  1. Muszę poświęcić tej serii więcej uwagi, bo czuję, że mogłaby mi się spodobać. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram