Tetragon | Thomas Arnold
Chęć wymierzenia sprawiedliwości to potężny oręż, jeżeli w niego wierzymy i wiemy, jak go używać. Dobrze wykorzystany, może stać się zabójczy.
Tetragon
Thomas Arnold
Wydawnictwo Vectra
Data wydania 14/10/2015
Liczba stron 408
Ocena 8/10
Syn wiceszefa policji znika w podejrzanych okolicznościach, a na miejscu domniemanej zbrodni technicy znajdują ślady jego krwi. Rozpoczyna się pozornie typowe śledztwo, które szybko spowija mgła niejasności, gdy na jaw wychodzą dziwne zachowania Erica McAleera oraz tożsamość mężczyzny, z którym spotkał się tuż przed zniknięciem. Podczas przeszukania mieszkania, James Adams – detektyw z wydziału zabójstw w Cleveland – znajduje dziwnego, martwego owada. Niecodzienne odkrycie postanawia skonsultować z entomologiem, który uświadamia mu, że przypadki nie istnieją.
W tym samym czasie młodszy kolega Adamsa zza ściany – detektyw David Ross - zostaje przydzielony do zbadania zwłok porzuconych w kolejowym magazynie. Wszystko wskazuje na to, że ofiara nie żyła już od kilku miesięcy, ale nikt nie potrafi wyjaśnić, jak się tam znalazła. Podczas sekcji patolog znajduje w ciele nieboszczyka szereg toksyn, które składem przypominają jad pewnego pajęczaka.
Detektywi nie przypuszczają, że z dnia na dzień pozostaje coraz mniej czasu, a każdy ich krok jest poddawany skrupulatnej analizie. Nie mają też pojęcia, o jaką stawkę toczy się gra, w którą ktoś każe im grać.
Wczoraj skończyłam Tetragon i w dalszym ciągu nie umiem wyjść z podziwu. WOW! To było naprawdę dobre. Musicie wiedzieć, że jeżeli chodzi o twórczość Thomasa Arnolda to nic nie jest oczywiste. Możecie mieć milion teorii i pomysłów na zakończenie historii, a na koniec i tak spotka Was ogromne zaskoczenie. Myślałam, że skoro za mną jest już kilka jego książek, to uda mi się przewidzieć chociaż część zaskoczenia. Nic bardziej mylnego! Szczena mi opadła... i to z trzy razy. Gdy już myślałam, że wszystko zostało rozwiązane... BACH! zwrot akcji i to taki, że naprawdę szczękę zbierałam z podłogi. Za to uwielbiam thrillery i kryminały- za elementy zaskoczenia, zwroty akcji i napięcie. Wszystko zawsze znajduję w książkach Thomasa Arnolda.
Styl autora jest niezmienny- bardzo lekki, a jego książki są wręcz przepełnione dialogami, co akurat uwielbiam! Nie lubię pozycji, w których autorzy zbędnie rozpisują się nad rzeczami nieistotnymi, które są pełne nudnych i długich opisów. W twórczości Thomasa Arnolda na próżno tego szukać. Kolejnym plusem są świetnie wykreowani bohaterowie, zwłaszcza rewelacyjny duet Ross i Adams, który skradł moje serce. Ze smutkiem skończyłam Tetragon, bo za mną już wszystkie książki z tej serii. Chociaż Thomas Arnold przygotował dla czytelników nowy thriller- Mauzoleum, którego premiera będzie wkrótce. Ponoć nie do końca będzie to część z Rossem i Adamsem, także jestem szalenie ciekawa czym autor tym razem nas zaskoczy.
W tej książce tajemnica goni tajemnice. Przez cały czas zadawałam sobie pytania- co tu się właściwie dzieje? Jakim cudem to wszystko na koniec się rozwiąże? O co tu chodzi? Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem? Jak się pewnie domyślacie, mimo moich wątpliwości, wszystko się na końcu wyjaśniło i to w szalenie zaskakujący sposób! Co udowadnia, że kto jak kto, ale Thomas Arnold ma niebywałą smykałkę do tworzenia nieco zagmatwanych, zawiłych, ale jednocześnie bardzo spójnych historii. Każda jego pozycja składa się z wielu wątków, które początkowo wydają się w ogóle ze sobą nie powiązane, ale na koniec łączą się w logiczną i bardzo zaskakującą całość.
Tetragon to druga część serii z Rossem i Adamsem, ale śmiało można czytać je w dowolnej kolejności, bowiem zagadki kryminalne nie są ze sobą powiązane. Ja przeczytałam tę serię w bardzo zawrotnej kolejności- najpierw trzecią, potem czwartą, następnie pierwszą, a wczoraj skończyłam drugą. Przyznam bez ogródek, że jest to jedna z moich ulubionych serii, a Rossa i Adamsa, darzę ogromną sympatią, dlatego też wzięłam sobie na cel przeczytanie kiedyś całej serii w kolejności chronologicznej.
Jeśli jesteście miłośnikami thrillerów to nie możecie przejść obok książek Thomasa Arnolda obojętnie! Pozostałe moje opinie, na temat jego thrillerów znajdziecie tutaj- 33 dni prawdy, Horyzont umysłu, Efektor.
Jeśli jesteście miłośnikami thrillerów to nie możecie przejść obok książek Thomasa Arnolda obojętnie! Pozostałe moje opinie, na temat jego thrillerów znajdziecie tutaj- 33 dni prawdy, Horyzont umysłu, Efektor.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję autorowi oraz wydawnictwu Vectra.
Zdecydowanie jestem na tak. 😊
OdpowiedzUsuńNa przeczytanie na półce czeka Efektor, a Tetragon będzie kolejny :)
OdpowiedzUsuń