"NIE!" dla zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej
Każdy z nas ma prawo głosu, a ja nie zamierzam siedzieć cicho. Chcę głośno powiedzieć, co myślę o projekcie ustawy całkowicie zabraniającej aborcji.
Polska należy do jednego z ośmiu państw Europy, w których zaostrzone są prawa aborcyjne. Dla przypomnienia, w chwili obecnej w Polsce aborcja dozwolona jest w trzech przypadkach:
- gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki
- gdy ciąża powstawała w wyniku przestępstwa (gwałt, kazirodztwo)
✖️ gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie upośledzony lub jest nieuleczalnie chory. [NIEAKTUALNE! 22.10.2020 - tego dnia Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok na kobiety i orzekł o niekonstytucyjności przepisów dotyczących aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu.]
Moim zdaniem aborcja w tych trzech przypadkach powinna być dozwolona. Jednak całkowitemu zakazowi aborcji mówię stanowczo NIE! Wiele z Was z pewnością wie, że mieszkam w Niemczech. Dlaczego więc się udzielam? Nie wiem jak się potoczy moje życie. Być może kiedyś wrócę do Polski i nie chciałabym wrócić do takich warunków! Tak, tak... Zaraz ktoś może napisać, że w takim razie mam nie wracać. Przypominam tylko, że jestem Polką, mogę wrócić w każdym momencie do swojej ojczyzny i nikt mi tego nie zabroni.
Nie myślcie, że patrzę tylko na własne wypudrowanie dupy. Udzielam się bo jestem Polką i chcę, by moja córka, wszystkie kobiety w rodzinie, koleżanki, a nawet obce mi kobiety miały prawo wyboru. Żeby mogły same decydować o swoim życiu, zdrowiu i żeby mogły działać według własnego sumienia.
Osoby, które:
Napisałam "osoby", ponieważ nie można w tym przypadku zapominać o mężczyznach, których kobiety czy żony znalazły/ znajdą się w tych trzech przypadkach.
Śmieszy mnie, a raczej przeraża, że to właśnie w większości mężczyźni pragną zaostrzyć tę ustawę, to oni chcą zabrać kobietom prawo wyboru.
- nie przeżyły gwałtu (oraz nie zaszły w jego wyniku w ciąże),
- nie przeżyły na własnej skórze ciąży, w której okazało się ze dziecko jest nieuleczalnie chore albo nieodwracalnie upośledzone,
- które nie zaszły w ciąże, która była zagrożeniem dla ich zdrowia lub życia
Napisałam "osoby", ponieważ nie można w tym przypadku zapominać o mężczyznach, których kobiety czy żony znalazły/ znajdą się w tych trzech przypadkach.
Śmieszy mnie, a raczej przeraża, że to właśnie w większości mężczyźni pragną zaostrzyć tę ustawę, to oni chcą zabrać kobietom prawo wyboru.
Absurdalny jest dla mnie projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Może okazać się, że kobieta zajdzie w ciążę w wyniku gwałtu, zdecyduje się ją donosić i wychować dziecko- brawa dla niej. Jednak są kobiety dla których gwałt jest olbrzymią traumą do końca życia i nie wyobrażają sobie donosić ciąży, bo jest to dla nich za dużo! W takim przypadku powinny mieć prawo wyboru... Dalej nie dowierzam, że w XXI wieku, trzeba to jeszcze komukolwiek tłumaczyć.
Racja, dziecko nie pcha się samo na świat, ale kobiety również nie pchają się na kutasy zwyrodnialców. Nikt nie powinienem krytykować tych kobiet, a już na pewno zabraniać im aborcji! To jest ich życie, one nie są niczemu winne, to są ofiary! Już widzę przeciwników aborcji, do których przychodzi nastoletnia córka, która wskutek gwałtu zaszła w ciążę, a oni jej mówią:
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze. Dziecko jest najważniejsze. Donosisz ciążę, a potem się zobaczy.
A co, gdy mała dziewczynka zostanie zgwałcona przez dziadka, tatę, wujka czy kogokolwiek z rodziny? Mowa o kazirodztwie! Gwałcie na dziewczynce! Wtedy też tak ochoczo wszyscy przeciwnicy kazaliby urodzić dziecku... dziecko?
Nie wyobrażam sobie co muszą czuć kobiety, które dowiadują się, że dziecko jest nieprawidłowo wykształcone i może umrzeć (często w męczarniach) zaraz po porodzie. Wyobrażacie sobie nosić pod sercem dziecko, wiedząc, że za kilka miesięcy będziecie musieli wybrać dla niego trumienkę? Wyobrażacie sobie poród, który przez wielu nazywany jest "cudem narodzin", a w tym przypadku będzie to poród, a zarazem pogrzeb? Pogrzeb dziecka, do którego w ciąży z dnia na dzień coraz bardziej się przywiązujemy, które chcemy w końcu mieć w swoich ramionach, które chcemy ochronić przed całym złem tego świata, które chcemy całować, bawić, przytulać, a tak naprawdę jedyne co nam pozostanie to przytulenie po porodzie i pożegnanie się.
Serce mi się kraje na samą myśl, łzy cisną mi się do oczu, a nigdy w takiej sytuacji nie byłam. W takim razie jak muszą czuć się kobiety, które w takiej sytuacji się znalazły? A jak będą czuły się kobiety, które w takiej sytuacji się znajdą, ale nie będą miały prawa wyboru? [Po raz kolejny, gdy w Polsce dzieje się źle edytuje ten wpis. Niestety dzisiaj, 23 października 2020, nie ma mowy już o "gdybaniu". Teraz nie będziemy sobie wyobrażać, jak kobiety będą się czuły w powyższej sytuacji. Będziemy to znały z autopsji lub z opowiadań koleżanek, sióstr... PRZERAŻAJĄCE!]
Przypominam wszystkim zwolennikom całkowitego zakazu aborcji, że prawo wyboru nie oznacza aborcji. Prawo wyboru oznacza, że kobieta ma może dokonać wyboru i postąpić według własnego sumienia. Tak trudno to zrozumieć?!
Nie popieram aborcji "z byle powodu", ale daleko mi do osądzania kobiet, które zdecydowały się na aborcję, a już na pewno nigdy nie skrytykuje kobiet które w trzech powyższych sytuacjach podejmą się aborcji.
Z całą pewnością dla nich to nie jest nic miłego, będą musiały z tym żyć do końca życia, ale ja sama nie wiem, co bym zrobiła w tych trzech sytuacjach. Na szczęście nigdy w takich nie byłam i mam wielką nadzieję, że nigdy nie będę. Osoby, które tego nie przeżyły z łatwością krytykują te kobiety, ale uwierzcie, że gdybyście znaleźli się w takich sytuacjach, wasze myślenie byłoby z grubsza inne i na pewno wiele wątpliwości kłębiłoby się w waszej głowie...
Łatwo też powiedzieć, że nieuleczalnie chore dziecko można urodzić i oddać. W takim razie, drodzy przeciwnicy aborcji, powiedzcie mi ilu z Was adoptowało takie porzucone, nieuleczalnie chore dziecko? A ilu z Was przekazało pieniądze czy chociażby ciepłe słowa pocieszenia rodzicom, którzy zdecydowali się donosić ciąże i zaopiekować dzieckiem? Nie muszę chyba wspominać o tym, że polska służba zdrowia to jakaś kpina i rodziny często muszą prosić obcych ludzi o pieniądze, by mieć za co kupić leki, środki higieniczne i sprzęt potrzebny do rehabilitacji. Ilu z Was przekazało pieniądze lub w jakiejkolwiek innej formie pomogli fundacjom opiekującymi się takimi dzieciaczkami?
Podejrzewam że niewiele...
Łatwo krytykować i równie łatwo jest pisać/mówić, że każde dziecko ma prawo do życia, nie ważne czy chore czy zdrowe, ale większość z Was gówno zrobiła, żeby tym narodzonym dzieciom w jakikolwiek sposób pomóc.
Jeśli w Polsce aborcja całkowicie zostanie zabroniona, nie załatwi to problemu. Kobiety, które będzie na to stać, będą wyjeżdżały do innych krajów, gdzie aborcja jest dozwolona. Natomiast kobiety biedniejsze, nie mające pieniędzy na zabieg, będą szukały sposobów na usunięcie ciąży w "domowym zaciszu" narażając swoje życie i zdrowie. Czy o to właśnie chodzi?
Jeśli rząd tak ochoczo chce wprowadzić ustawę w życie, to ja się pytam, dlaczego nie dba o dobro już narodzonych chorych dzieci?! Dlaczego nie dba o to, by miały GODNE życie?! Dlaczego nie dba o to, by rodzice nie musieli się martwić czy uzbierają pieniądze na leki?!
Popieram aborcję w trzech przypadkach, w których dozwolona jest ona w chwili obecnej. Cieszę się, że mieszkam w Niemczech, bo w razie gdybym znalazła się w którejś z wyżej wymienionych sytuacji, to sama mogę podjąć decyzję i wszystkim Polkom również tego życzę, by we własnym kraju miały prawo wyboru i mogły działać według własnego sumienia.
Koniecznie obejrzyjcie film Kasi Gandor, dotyczący aborcji. Daje do myślenia.
#czarnypiątek
Mamy 2020 rok, na świecie panuje pandemia koronawirusa, a temat zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej wraca jak bumerang. Właśnie teraz, gdy kobiety nie mogą swobodnie wyjść z domu i strajkować, walcząc o prawo wyboru, które chcą nam zabrać, rząd postanawia ponownie pochylić się nad ustawą. Sądziłam, że Prawo i Sprawiedliwość (też Was śmieszą te dwa słowa w nazwie tej partii...?) już niczym mnie nie zaskoczy, a tu proszę...
Maseczki mamy, ust nie zamykamy!
23/10/2020
Z wielkim bólem serca po raz kolejny edytowałam ten post. To, co się dzieje w Polsce, nie mieści mi się w głowie... Trybunał nieKonstytucyjny 22 października 2020 wydał wyrok na kobiety i orzekł o niekonstytucyjności przepisów dotyczących aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu. Co będzie następne? Całkowity zakaz aborcji? Zakaz środków antykoncepcyjnych? Tak wkurwiona, jak jestem od wczoraj, już dawno nie byłam.
Popieram, Polska i tak ma bardzo ostre zasady aborcyjne - i moim zdaniem w tej chwili są one optymalne. Po co zmieniać coś co jest dobre? W tej chwili odpowiednie proporcje między szacunkiem do zdrowia i życia kobiety a szacunkiem do nowego życia są moim zdaniem rozsądne.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! ❤
UsuńŚwietny tekst. Popieram w 100%
OdpowiedzUsuń❤
UsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam - zaostrzona ustawa aborcyjna? Odbiera kobietom wszelkie prawa do decydowania o sobie - zamienia je w inkubatory do donoszenia niechcianego dziecka - dziecka mającego zrodzić się z jednej z najochydniejszych zbrodni wobec kobiety, czyli gwałtu, dziecka, którego narodziny mogą jednocześnie oznaczać śmierć matki, skazując je tym samym na wychowanie się bez niej w poczuciu winy, że było się przyczyną, dla której się poświęciła, oddając własne życie za życie dziecka, bo MUSIAŁA, a nie bo tak zadecydowała oraz dziecka, które urodzi się z własnym przyspieszonym wyrokiem śmierci, wyrokiem na życie w wegetacji czy cierpieniu. Nie oceniam kobiet, które rodzą w każdym z tych trzech przypadków - ponieważ jest to ich świadomy wybór, jest to coś, czego podejmują się, wiedząc co robią i mając poczucie, że same decydują o swojej i dziecka przyszłości. Ale mówię zdecydowane NIE zmuszaniu kobiet do rodzenia dzieci, jakby były maszynami, czy wręcz „zwierzętami” - bez racji do głosu. Bez prawa do podjęcia świadomej i przemyślanej decyzji, z którą przecież będą musiała żyć do końca swojego życia.
OdpowiedzUsuńKochana, dokładnie tak. Niestety wiele ludzi mówi, że dziecko to też człowiek, ma prawo do życia, ale dlaczego zapomina się wtedy o kobiecie? Też jesteśmy ludźmi, też mamy uczucia i to MY- kobiety w takich przypadkach będziemy cierpiały najbardziej! Jeśli jedne kobiety są pewne, że pod żadnym pozorem nie poddałyby się aborcji, czy to przy zagrożeniu jej życia, czy wtedy gdy okazałoby się, że płód jest zdeformowany, albo gdy zaszłyby w ciążę w wyniku gwałtu to dobrze, cieszę się, że są tak pewne tego jakby postąpiły. Ale niech nie wymagają od drugiej części kobiet by też się na taki "układ" godziły. Musimy mieć wybór, to nasze ciała, nasze sumienia i nasze życia. Tak naprawdę nikt nie wie co by zrobił dopóki nie znajdzie się w takiej sytuacji..
UsuńWow..dobrze napisane👍
OdpowiedzUsuńJestem z Ciebie dumna córeczko,że wyrosłaś na taką mądra kobietę ❤
Podpisuję się pod kazdym twoim słowem,ja nie umiałabym tak o tym napisać.
❤
Dzięki Mamcia ❤❤❤
UsuńPolska jest krajem braku prawa. Tak było od wielu lat i dalej będzie. Władza zawsze jest po złej stornie
OdpowiedzUsuńDlatego nie można siedzieć cicho. Trzeba mówić głośno o tym co nam się nie podoba. I nie mówię tutaj tylko o tej sytuacji, ale o każdej innej.. ❤
UsuńNic dodac, nic ująć. Każda kobieta powinna mieć prawo wyboru swoje przeżyłam i nie życzę tego nikomu. Może kiedyś ubiorę to w slowa.
OdpowiedzUsuń❤❤❤
UsuńAż mnie zatkało - cudownie to wszystko ujęłaś, zgadzam się z Tobą w 100%... Nie chcę nawet myśleć o bezsilności i rozpaczy kobiety, która MUSIAŁABY urodzić dziecko gwałciciela, gdyby zaostrzyli ustawę...
OdpowiedzUsuńDokładnie.. Może i większość kobiet zdecydowałaby się w takim przypadku na donoszenie ciąży. Ale powinna mieć prawo wyboru. Przymusowy poród w tym przypadku wszystkim zaszkodzi, a najbardziej kobiecie. Nawet nie chce myśleć w jakim stanie byłaby psychika kobiety po gwałcie i przymusowym porodzie. Dlatego musimy mieć wybór.. Tak naprawdę nikt nie wie jakby postąpił dopóki nie znalazłby się w takiej sytuacji.
Usuńzgadzam się z każdym słowem w tym poście. Sama tak uważam. Powinny mieć wybór.
OdpowiedzUsuń❤❤❤
UsuńNie mam nic do dodania, Twój post idealnie opisuje temat aborcji.
OdpowiedzUsuńW naszym prawie jest jeszcze wiele luk, które należy sprecyzować.
❤❤❤
UsuńZdecydowanie popieram.
OdpowiedzUsuń❤❤❤
UsuńPopieram... to co się dzieję to jakaś kpina z nas Kobiet. Odbieranie nam prawa do wyboru a przecież niby żyjemy w wolnym kraju. Zamiast zmieniać coś co w miarę funkcjonowało. Mogli by się zająć jak znaleźć fundusze aby pomoc rodzinom, które wychowują niepełnosprawne dzieci...
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst!
Dokładnie tak! ❤
UsuńJestem pełna podziwu za ten post, z którym zresztą się zgadzam. Od dłuższego czasu czuję w sobie feministkę, która chce walczyć o nasze prawa, które powoli stoją się coraz mocniej ograniczane! Nie wiem do czego to wszystko zmierza...mam wrażenie, że niedługo cofniemy się do czasów średniowiecza, gdzie my kobiety będziemy palone na stosie za przysłowiowe byle gówno. Nie zgadzam się na coś takiego...
OdpowiedzUsuńZamiast iść do przodu to tak naprawdę ciągle się cofamy.. Porażka :(
Usuń❤