BluszczPrawda jest taka (...), że niezależnie od tego, jak długo z kimś jesteś, nigdy nie poznasz go dostatecznie dokładnie. Nigdy nie doświadczysz człowieka, nie przetestujesz go (...). Nie da się go zweryfikować pod takim czy innym kątem.Bez względu na to, czy znasz kogoś dwa miesiące, czy dziesięć lat, zawsze może zaistnieć coś takiego co kompletnie cię zaskoczy. Drugi człowiek zawsze pozostaje tajemnicą i niespodzianką. Pozostaje po prostu to przyjąć. Jeśli ktoś uważa, że wie już o tej drugiej osobie wszystko, to najzwyczajniej wielu rzeczy nie dostrzega (...).
Pora na miłość
Muszę przyznać, że po okładce spodziewałam się "lukrowatej" historii. Już po kilkunastu stronach przekonałam się, że tym historiom daleko do tony cukru. "Pora na miłość" to debiut Malwiny Ferenz i moim zdaniem bardzo udany. Historie bohaterek są prawdziwe, bo to co im się wydarzyło, jestem tego pewna, przytrafiło się i może się jeszcze przytrafić tysiącom kobiet. Nie ma tu niepotrzebnego kolorowania rzeczywistości. Bohaterowie są barwni i ciekawi. Nie wszystkich polubiłam i nie rozumiałam niektórych decyzji bohaterek, ale właśnie to lubię w książkach- gdy bohaterowie są różni i podejmują decyzje na które ja bym się nie zdecydowała.
"Pora na miłość" udowadnia, że życie pisze różne scenariusze, stawia na naszej drodze osoby, które mogą zmienić nasze życie na lepsze, lub wręcz odwrotnie- sprawić, że dotychczasowe życie posypie się jak domek z kart. Miłość to nie tylko ciągłe szczęście i przyjemności, ale również problemy, rozpacz i mnóstwo trudnych decyzji do podjęcia, które mogą zmienić całe nasze życie. I właśnie w ten sposób autorka przedstawiła każdą stronę miłości- tę szczęśliwą, ale również przewrotną i pełną trudnych decyzji.
Moja lenka ma 1,5 roku i jest tą książeczką zachwycona, właśnie ze względu na otwierane okienka. Wczoraj całą godzinę spędziłyśmy na przeglądaniu w kółko tej pozycji ☺️ Format jest bardzo duży, ilustracje ładne i kolorowe, a historia bardzo krótka i zrozumiała dla najmłodszych czytelników.Książki są bramą, przez którą wychodzisz na ulicę (...). Dzięki nim uczysz się, mądrzejesz, podróżujesz, marzysz, wyobrażasz sobie, przeżywasz losy innych, swoje życie mnożysz razy tysiąc. Ciekawe, czy ktoś da ci więcej za tak niewiele. Pomagają też odpędzić różne złe rzeczy - samotność, upiory i tym podobne gówna. Czasem się zastanawiam, jak możecie znieść to wszystko wy, które nie czytacie.

(...) chyba łatwiej jest żyć, kiedy wiesz, że gdzieś tam jest ktoś, kto zawsze będzie na ciebie czekał.A kiedy ten ktoś wchodzi w poważny związek, to cóż, pewne drzwi się zamykają (...)
Żmijowisko
Autor w głównej mierze skupił się na odczuciach bohaterów, którzy, mniej lub bardziej, są powiązani z zaginioną dziewczyną. Chmielarz wykreował świetne postaci, zarówno pierwszo jak i drugoplanowe. Każda z nich jest inna, ale jednocześnie bardzo charakterystyczna. Kilka bohaterów  wywołało u mnie negatywne emocje, a inne zdobyły moją sympatię przez kibicowałam im do ostatniej strony. Postaci w tej książce jest naprawdę dużo, jednak nie miałam z tym najmniejszego problemu- nic mi się nie myliło ani nie mieszało. Myślę, że spowodowane jest to tym jak świetnie zostali oni wykreowani- są do bólu prawdziwi.
Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych- przeszłość która dzieli się na wtedy i pomiędzy, oraz teraźniejszość. Może wydawać się to nieco pogmatwane, ale osobiście nie miałam żadnych problemów z odnalezieniem się w tej historii. Ostatnie rozdziały przeczytałam jak w transie. Nie potrafiłam odłożyć książki na bok, głównie przez złość i emocje jakie mną targały. Musiałam TU i TERAZ dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi. Zakończenie było zaskakujące, chociaż typowałam wiele morderców i na tę osobę również spadły moje podejrzenia. Jednak im dalej, tym moje typy się zmieniały, więc na koniec i tak byłam miło zaskoczona.
Joanna Szarańska. Osoba pogodna i czarująca świat swoim uśmiechem. Obserwuje mijające dni z niegasnącym entuzjazmem i oczekuje, że w swoim życiu zrobi coś naprawdę ważnego. Dla innych i dla siebie. Copywriterka o stu specjalnościach. Zakochana w piłce nożnej, języku hiszpańskim i książkach. Miłośniczka powieści Stephena Kinga. Tych najdłuższych. Blogerka z zamiłowania, pisarka dotychczas szufladowa i nałogowa marzycielka. Współpracuje z fundacją Miasto Słów i Klubem z Kawą nad Książką. Na co dzień mama, żona i opiekunka najpiękniejszego pod słońcem schroniskowca rasy mieszanej.
Tak, ale nie takim nagłym, bardziej długotrwałym, dojrzewającym. Książki towarzyszyły mi od dziecka, zawsze dużo czytałam. W pewnej chwili zaczęłam zauważać nie tylko same dzieła, ale i ich autorów, a także myśleć sobie, jak to wspaniale jest tworzyć własne historie. Ale przez długi czas to było takie marzenie odległe, wydające się nie do spełnienia. Coś tam zawsze pisałam. W zeszytach szkolnych, notatnikach, potem na komputerze, czasem natrafiam na te zapiski i łapię się za głowę. Ale że to pójdzie do ludzi? O, o tym to ja nie śmiałam marzyć!
Co lub kto zmotywował Cię do napisania pierwszej książki?
W pewnym stopniu na pewno. Lubię obserwować ludzi i ich osobliwe zachowania. Jesteśmy tacy różni i to jest wspaniałe, bardzo ciekawe! Moje bohaterki mają sporo ze mnie, po kolei obdarowuje je swoimi cechami. Oczywiście nie wszystkimi. Z kolei inni bohaterowie pojawiający się na stronach książek to zlepek, taki miks różnych cech podejrzanych u ludzi.
Który z bohaterów Twoich książek jest Twoim ulubionym?
Trudne pytanie, bo każdy jest mi na swój sposób bliski. Bardzo lubię Kalinę i mam do niej niebywały sentyment, ale Zojka ma ze mną więcej wspólnego. Skończyła studia, o jakich ja marzyłam, mieszka na wsi, jak ja, jest roztrzepana, ale z sercem na dłoni wychodzi do ludzi i zwierząt. Poza tym bardzo lubię te postaci ciut złośliwe, nie wiem czemu :P Babunia, pani Michalska, no uwielbiam te kobiety :)
Przede wszystkim pasją, bo to co kocham robić zawsze traktuję w ten sposób :D Ale pracą również, bo to już nie jest skrobanie literek w zeszycie, gdy najdzie mnie ochota. Teraz za pisaniem stoją terminy, ludzie w wydawnictwie czekający na tekst i czytelnicy oczekujący kolejnych historii. Przede wszystkim czytelnicy. A to oznacza, że nie mogę na pół gwizdka. Nawet pisanie komedii wymaga odpowiedzialności i powagi, haha :D
Czytam wielu autorów, ale moim mistrzem jest Stephen King. Dodam jeszcze, że wczesny, bo właśnie jego pierwsze horrory są moimi ulubionymi.
Ostatnio przeczytałam "Kłopoty mnie kochają" i muszę przyznać, że świetnie
To zdecydowanie mój humor :) Zawsze przed rozpoczęciem książki stresuję się, że nie będę w stanie napisać czegoś, co będzie bawić ludzi. A potem akcja zaczyna się toczyć, a moi bohaterowie robią, co mogą. :)
Miłośniczka książek, zwłaszcza kryminałów oraz thrillerów- zarówno psychologicznych, prawniczych jak i medycznych. Im bardziej krwawe i brutalne tym lepiej. Jednak chętnie sięga również po romanse, poradniki oraz książki popularnonaukowe. Czyta dużo, a wiele osób twierdzi, że za dużo... Śmiało może powiedzieć, że książki są jej uzależnieniem, ale przynajmniej nikt nie powie, że niezdrowym. Jest autorką powieści "Jeszcze jedno marzenie" oraz współautorką Zdrapki "Czytadło", która powstała we współpracy z firmą Zdrapki Kropki, by zarażać pasją do odkrywania nowych, fascynujących książek i promować czytelnictwo jako styl życia.