Pucio. Puzzle 3w1 | Marta Galewska-Kustra

Pucio jest ulubionym książkowym bohaterem mojej córeczki. Przygody tego małego bohatera szalenie jej się podobają i codziennie spędza z tymi książeczkami czas. Oprócz przepięknych ilustracji, które swoją drogą szalenie mi się podobają, znajdziecie w nich masę dźwięków i słów, które pomogą dziecku w nauce mówienia. Fabuła jest bardzo prosta, ale w przypadku maluchów jest to ogromny plus, bo w pełni zrozumieją treść. Spodziewałam się, że w końcu ogromna sława tej serii sprawi, że wydawnictwo poszerzy swoją ofertę w zakresie Pucia. Nie myliłam się i jestem bardzo zadowolona, bo puzzle jakie teraz są dostępne do kupienia są, krótko mówiąc, genialne!

Pucio. Puzzle 3w1
Marta Galewska-Kustra
Ilustracje Joanna Kłos
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Cena 31,90 zł
Liczba elementów 16, 20, 24
Wiek 3+
Ocena 10/10

Sugerowany wiek to 3+, moja córeczka skończyła trzy miesiące temu dwa latka i jest tymi puzzlami zachwycona. Także małe dzieci również będą z nich zadowolone, z tym, że na pewno na początku będą układały puzzle z najmniejszą ilością elementów- 16, bo dwie kolejne układanki sprawiają już o wiele większą trudność. Na początek napiszę o opakowaniu, które jest bardzo ładne i z pewnością będzie piękną ozdobą każdego dziecięcego pokoju. Opakowanie ma poręczny sznureczek, przy którym wisi "zawieszka" z Puciem. Zawsze zwracam uwagę na takie szczegóły, więc jestem zachwycona wykonaniem i wydaniem tych puzzli. 


Jak wspominałam wcześniej w pudełku znajdują się trzy różne ilustracje (stworzone tylko na potrzebę puzzli- nie znajdziecie ich w książeczkach), które mają różny stopień trudności. Ilustracje możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach:



Podsumowując, Pucio. Puzzle 3w1 jest idealną formą rozrywki dla maluchów, zwłaszcza tych, które uwielbiają Pucia. Świetnie sprawdzi się również na prezent, tak jak wszystkie książki z tej serii. Jeśli jesteście rodzicami, albo macie w swoim bliskim otoczeniu jakieś maluchy, a jeszcze nie znają Pucia, to koniecznie nadróbcie zaległości! Dzieciaczki będą zachwycone :)





Za puzzle serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.

Fantastyczne zwierzęta. Zbrodnie Grindelwalda. Scenariusz oryginalny | J.K. Rowling

Fantastyczne zwierzęta. Zbrodnie Grindelwalda. Scenariusz oryginalny

Piosenki (nie)miłosne | Natalia Sońska [PATRONAT]

(...) powinieneś wiedzieć, że to ty sam stawiasz sobie życiowe cele i sam dążysz do tego, by je osiągnąć. Nawet jeśli myślisz, że coś zależy od kogoś innego, tak naprawdę tylko ty masz wpływ na swoją przyszłość. Wczoraj motywacją było coś, bez czego nie wyobrażałeś sobie życia, dziś musisz znaleźć coś innego. A wiesz po co? By samemu udowodnić sobie, że potrafisz to osiągnąć. Podnoszenie poprzeczki to najlepsza motywacja, bo nic tak nie napędza jak chęć zaimponowania samemu sobie.


Piosenki (nie)miłosne
Natalia Sońska
Wydawnictwo Czwarta Strona
Liczba stron 316
Ocena 8/10
Premiera 24/04/2019

Igor podjął trudną decyzję, przez którą zaprzepaścił kontakty ze swoimi najbliższymi. Wszystko po to, by uchronić ich przed cierpieniem. Napotkał problem z którym postanowił zmierzyć się sam... Czy to był dobry wybór? Czy najbliżsi wybaczą mu decyzję, którą podjął?


(...) nie wolno porzucać czegoś, co daje nam szczęście, kogoś, kto poświęca się całym sobą tylko dla ciebie. Choćby wszystko przemawiało, nie odrzuca się miłości i dobroci, którą ktoś ci ofiaruje. Bez względu na okoliczności trzeba ufać, że razem można przetrwać wszystko.

Pierwsza część tej serii, czyli Listy (nie)miłosne, bardzo mi się podobała. Jednak śmiało mogę przyznać, że druga okazała się lepsza. Spodziewałam się jaki jest prawdziwy powód nagłego wyjazdu Igora i w Piosenkach (nie)miłosnych moje podejrzenia się potwierdziły. Bez wątpienia największym plusem tej powieści jest przedstawienie historii z perspektywy Igora. Historie przedstawione oczami mężczyzny, to bardzo rzadki zabieg, więc bez wątpienia to wyróżnia Piosenki (nie)miłosne na tle innych tego typu powieści najbardziej.  Jeśli spodziewacie się słodkiej historii, to możecie bardzo się zdziwić, ponieważ druga część tej serii jest przygnębiająca, momentami smutna, ale również dająca nadzieję. Wywołuje również wiele emocji, jestem niemal pewna, że każdy z was będzie wściekły na Igora i nie do końca zrozumie jego zachowania. Ale to w książkach lubię najbardziej- gdy bohaterowie podejmują decyzje, na które ja bym się nie odważyła.

Wiesz, dopóki człowiek nie zdaje sobie sprawy, co tak naprawdę go czeka, opiera się tylko na domysłach i nadziei, wszystko wygląda zupełnie inaczej. 

Natalia Sońska ma bardzo lekki styl, przez co jej książki czyta się szybko i przyjemnie. Mimo poruszonej trudnej tematyki, z jaką mamy do czynienia w Piosenkach (nie)miłosnych przeczytałam tę książkę z zaciekawieniem i nie odniosłam wrażenia, żeby temat choroby i straty mnie przytłoczył. Raczej dał mi do myślenia, a sposób w jaki autorka przedstawiła przebieg choroby bardzo mi się podobał. Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy, o których do tej pory nie miałam pojęcia.

W życiu nie ma czasu na robienie czegoś, co się nam nie podoba. Trzeba podążać za głosem własnego serca (...).

Podsumowując, historia Igora o wiele bardziej mnie zaciekawiła. Chociaż momentami mnie denerwował to polubiłam go i z przyjemnością poznałabym jego dalsze losy. Na uwagę zasługuje również Ida, która skradła moje serce. Jeśli lubicie lekkie książki, poruszające trudne tematy i jednocześnie wciągające oraz dające do myślenia to koniecznie sięgnijcie po Piosenki (nie)miłosne.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

MADEMOISELLE OISEAU W ARGENTYNII | ANDREA DE LA BARRE DE NANTEUIL, LOVISA BURFITT

Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce. Jednak jeśli chodzi o serię z Mademoiselle Oiseau to przy zakupie śmiało można się kierować cudownym wydaniem, zachwycającą okładka i pięknymi ilustracjami, bo treść jest równie dobra!

Mademoiselle Oiseau 
w Argentynii

Andrea de La Barre de Nanteuil, Lovisa Burfitt
Cykl: Mademoiselle Oiseau (tom III)
Tłumaczenie Alicja Rosenau
Wydawnictwo Literackie
Data wydania 13/03/2019
Liczba stron 136
Ocena 8/10

Już wiosna! W Alei Minionych Czasów krzaki róż puszczają pierwsze błyszczące listeczki, lecz Mademoiselle Oiseau jest melancholijna i przygnębiona… Czyżby nie lubiła wiosny? A może dość ma już kotów, ptaków, latających dywanów i naszyjników z pereł? Czy nowa wyprawa w towarzystwie Isabelli przywróci jej dobry nastrój i natchnie do nowych, zwariowanych pomysłów?
Ponad dachami Paryża leży Srebrna Kraina, Argentynia. Jest daleko i całkiem blisko. Łatwo do niej dotrzeć lecz trudno znaleźć drogę powrotną. To miejsce, w którym spełniają się marzenia, śnią się najdziwniejsze sny i dzieją się rzeczy zupełnie magiczne. Pośród porcelanowych skarbów, wielobarwnych motyli oraz ekscentrycznych mieszkańców tej osobliwej krainy ożywają stare wspomnienia, rozwiązują się tajemnice i wszystko w zaskakujący sposób łączy się ze sobą... Może to więc nie przypadek, że szalona, cudowna Mademoiselle Oiseau i dziewięcioletnia Isabella stały się najlepszymi przyjaciółkami?

To już moje drugie spotkanie z Mademoiselle Oiseau, Izabellą oraz Senioritą Czaczacza i śmiało mogę przyznać, że równie udane! Ta seria jest po prostu cudowna- nieoczywista, bardzo magiczna, tajemnicza i wręcz baśniowa! W dodatku pióro autorki jest bardzo lekkie, a język jakim się posługuje jest piękny i plastyczny, ale jednocześnie łatwy w odbiorze, dzięki czemu mali czytelnicy nie będą mieli problemów ze zrozumieniem treści.

Największym plusem (zaraz po ilustracjach i wydaniu- to zachwyca mnie nieustannie najbardziej) są cudownie wykreowani bohaterowie. Są tak barwni i ciekawi, że aż nie chce się kończyć książki, byleby tylko towarzyszyli nam jak najdłużej. W tej części pojawia się również tajemnicza Srebrna Kraina, która jest miejscem intrygującym, tajemniczym i szalenie magicznym. Ta małych rozmiarów powieść jest również mądrą i bardzo wartościową historią. Autorka, z pomocą Mademoiselle Oiseau, udowadnia czytelnikom, zarówno tym dużym jak i małym, że tak naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych. Odwagę ma w sobie każdy z nas, należy tylko ją dostrzec, docenić i wtedy nie ma rzeczy niemożliwych! Poza tym nie należy zapominać, że wielka siła leży również w marzeniach.

Całość dopełniają przepiękne ilustracje o których wspomniałam wcześniej. Każda strona na której znajduje się obrazek Lovisy Burfitt jest małym dziełem sztuki, które z ogromnym przyjemnością powiesiłabym na ścianie. Na prawdę! Każda ilustracja jest przepiękna, zadziorna, jednocześnie bardzo klimatyczna, ciekawa i przyciągająca wzrok ♡

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

Zapach bzu | Karolina Wilczyńska

Przypadek rządzi naszym życiem... Czasami wychodzi nam to na dobre, ale innym razem los zadaje nam głębokie rany..

Zapach bzu

Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 13/03/2019
Liczba stron 328
Ocena 7/10

Julia jest młodą i sympatyczną studentką, lecz niestety nie ma zbyt wielu przyjaciół, bo nie czuje się pewnie wśród ludzi. Brak jej przebojowości – również w relacjach z rodzicami, którzy są wobec niej nadopiekuńczy i zanadto wymagający. Czy Julia znajdzie w sobie dość sił i odwagi, by choć raz postawić na swoim? I czy spotka wreszcie kogoś, komu będzie mogła zwierzyć się ze skrzętnie skrywanego przed światem smutku?
Nowi bohaterowie i nowe historie zawitają tej wiosny na Kwiatową!

Kolejna książka Karoliny Wilczyńskiej, która bardzo mi się podobała! "Zapach bzu" rozpoczyna drugi sezon serii "Rok na Kwiatowej". Pojawiają się nowi bohaterowie, równie barwi i ciekawi jak przyjaciółki z pierwszego sezonu. To co lubię najbardziej w tej serii to sposób narracji, dzięki której czuje się jakby bohaterowie tych powieści siedzieli ze mną przy stole, popijali kawkę i opowiadali co się u nich wydarzyło. Coś niesamowitego!

Karolina Wilczyńska nie byłaby sobą, gdyby w swojej kolejnej powieści nie poruszyła ważnych i trudnych tematów. W tym przypadku zwróciła uwagę czytelników na rodziców, którzy wręcz zawładnęli Julią. Dziewczyna nie potrafi się im sprzeciwić, a "spontaniczność" to jej największy wróg. Tata wymaga od niej dyscypliny, najlepszych stopni i rozsądnego podejmowania decyzji, a mama jest chorobliwie nadopiekuńcza. To wszystko zaczyna dziewczynę przytłaczać. Autorka zwróciła również uwagę jak łatwo w dzisiejszych czasach zbyt pochopnie oceniać innych ludzi, a idealnym przykładem jest Danuta, której wystarczy jedno spojrzenie na człowieka, by wiedzieć kim tak naprawdę jest... Oczywiście tylko w jej mniemaniu.

Czterech bohaterów tej powieści połączy jedno pudełko znalezione na parkingu. Decyzje jakie będą musieli podjąć w związku z tym znaleziskiem odmienią ich życie. Jestem zauroczona twórczością Karoliny Wilczyńskiej. Nie zawiodłam się na żadnej jej książce i głęboko wierzę, że wy również się nie zawiedziecie. Jeśli potrzebujecie powieści lekkiej i jednocześnie wciągającej to koniecznie przeczytajcie "Zapach bzu". Możecie przeczytać tę pozycję, bez znajomości poprzednich części, ponieważ bohaterowie oraz fabuła nie są ze sobą powiązani.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Słodkich snów | Charlaine Harris

Ależ ja się wynudziłam! Przykro mi to mówić, ale niestety Słodkich snów to najnudniejsza książka ze wszystkich do tej pory przeze mnie przeczytanych. Tytuł chyba zobowiązuje, bo jest to idealna pozycja przed snem, gdy chcemy by ten jak najszybciej naszedł.

Słodkich snów

Charlaine Harris
Tłumaczenie Martyna Plisenko
Wydawnictwo Replika
Data wydania 29/05/2018
Ocena 2/10

Robin i Aurora rozpoczynają swoją przygodę z rodzicielstwem. Nowo narodzona Sophie to niesforne dziecko i matka Roe zatrudnia wykwalifikowaną opiekunkę, Virginię Mitchell, by przez kilka tygodni pomagała świeżo upieczonym rodzicom. Virginia okazuje się być szczególnie pomocna, gdy Robin w związku z pracą musi wyjechać z miasta, a Roe dopada wyjątkowo ciężka grypa. Pewnej burzliwej nocy Aurora budzi się, słysząc płacz swojej córki. Okazuje się, że Virginia zniknęła.
Niedługo potem Roe wraz ze swoim bratem Phillipem znajdują w ogrodzie zwłoki… Aurora Teagarden staje w obliczu kolejnej zagadki kryminalnej. Musi odpowiedzieć sobie na pytania – kim jest tajemnicza kobieta, która zginęła w ich ogrodzie, i co się stało z Virginią?


~~~

Przyznam szczerze, że sięgnęłam po tę pozycję głównie ze względu na okładkę, która mnie mocno zaintrygowała. Niestety okazało się, że najnormalniej w świecie straciłam na nią swój czas. Wynudziła mnie okropnie i ledwo przez nią przebrnęłam. Ta powieść zdecydowanie nie ma nic wspólnego z kryminałem. Odnoszę wrażenie, że morderstwo do którego doszło w ogrodzie Robina i Aurory jest jedynie w ich życiu małym "przerywnikiem" między przebieraniem pieluch i karmienia dziecka. Niemal na każdej stronie znajdziemy ciekawostki z życia małej Sophie. Dowiecie się jak głośno mała dziewczynka beka po karmieniu, jak Aurorze nabrzmiewają piersi od nadmiaru mleka, jakie są zawartości pieluch Sophie. Rozumiem, że autorka chciała dosadnie pokazać, że w życiu bohaterów pojawiła się mała istota, co absolutnie rozumiem, ale ile można czytać o jednym i tym samym. Jeden opis kupy, czy odbicia po karmieniu zdecydowanie by mi wystarczył.

Warstwa obyczajowa, przytłumiła wątek kryminalny, który swoją drogą nie był szczególnie ekscytujący i skomplikowany. Mimo trupa w ogrodzie kryminał moim zdaniem z tego żaden. Zakończenie nie wbija w fotel, fabuła nie zaskakuje, czyli krótko mówiąc książka nie porywa. Było to pierwsze i zdecydowanie moje ostatnie spotkanie z twórczością Charlaine Harris. Tak naprawdę nie potrafię wskazać co w tej książce mi się podobało... Chyba jedynie okładka. 

"Ta poruszająca i ekscytująca nowa część serii o przygodach Roe z pewnością uszczęśliwi fanów, a także rozbudzi ich apetyt na więcej." O nie, nie, nie. Ta pozycja z poruszającą i ekscytującą nie ma nic wspólnego, a jej przeczytanie skutecznie uśpiło we mnie apetyt na więcej. Podsumowując, nie polecam. Moim zdaniem szkoda na tę pozycję czasu...

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Replika.

instagram