NAWYKI CZYTELNICZE TAG

Przychodzę do Was z ciekawym tagiem, który znalazłam na blogu www.w-duszy-ksiazek.pl/

Trauma | Michael Palmer, Daniel Palmer

Pióro jest potężniejsze niż miecz.

"MAYBE SOMEDAY" COLLEEN HOOVER

Była to moja pierwsza przygoda z tą autorką i na pewno nie ostatnia. "Maybe Someday" to istny wulkan emocji! Pisząc tę recenzję kilka dni po przeczytaniu tej książki nadal przechodzą mnie ciarki.

Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i jak ma pokochać. Serce robi co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu życiu i głowie dogonić serce.

MAYBE SOMEDAY
Colleen Hoover
Wydawnictwo Otwarte
Data wydania 09/11/2016
Liczba stron 440

Sydney prowadzi spokojne życie: studiuje, pracuje, ma przystojnego chłopaka- Huntera i  mieszka z przyjaciółką Tori. W dniu swoich dwudziestych drugich urodzin dowiaduje się, że Hunter i Tori mają romans. W ciągu kilku chwil jej życie wywraca się do góry nogami- rozpada się jej dwuletni związek, traci przyjaciółkę i dach nad głową.
Wtedy z pomocą przychodzi jej Ridge- sąsiad z kamienicy z naprzeciwka i składa jej propozycję nie do odrzucenia..



          Styl autorki jest przyjemny i lekki dzięki czemu książkę czyta się w ekspresowym tempie. Chłonęłam słowo za słowem. Próbowałam ze wszystkich sił się hamować by nie przeczytać jej w jeden dzień. Pod żadnym pozorem nie chciałam jej kończyć. Tym sposobem pochłonęłam ją w dwa dni- stanowczo za szybko.. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia Sydney i Ridge. Bez wątpienia jest to wielki plus, szczegółowo poznałam myśli i emocje towarzyszące bohaterom. W książce  nie znajdziemy  nudnych opisów, bowiem autorka skupiła się głównie na odczuciach bohaterów. Zrobiła to w niesamowity sposób- poruszający i chwytający za serce.



          Bohaterowie są świetnie wykreowani. Ridge jest bardzo interesującą postacią. Niezwykle utalentowany, opiekuńczy i odpowiedzialny. Przez trudne dzieciństwo musiał szybko wydorośleć i wziąć na siebie dużą odpowiedzialność. Bohaterów nie da się nie polubić, nie są przerysowani za to są do bólu prawdziwi.



          Czytając tę książkę niejednokrotnie się wzruszyłam, a momentami popłynęły łzy. Wczułam się w tę piękną historię i cierpiałam razem z bohaterami. Zdecydowanie nie jest to "typowe romansidło". W książce są poruszone ważne tematy, a fabuła nie jest schematyczna. "Maybe Someday" to pierwszy romans, który poruszył mnie w takim stopniu. Koniecznie muszę zapoznać się ze wszystkimi książkami Colleen Hoover.

Zakończenie w pełni spełniło moje oczekiwania i sprawiło, że rozpadłam się na milion kawałków. Pierwszy raz książka wywołała u mnie tyle emocji!

          Świetnym dodatkiem jest soundtrack. Gdy piosenki pojawiały się w książce sięgałam po telefon i włączałam sobie daną pozycję. Niezwykle klimatyczne piosenki dodają uroku książce, przez co na pewno o niej nie zapomnę. 

"Czasami słowa mają większy wpływ na czyjeś serce niż pocałunki."

Z całego serca polecam "Maybe Someday", naprawdę warto ją przeczytać. Jeśli lubicie poruszające do granic możliwości romanse, to tę pozycję musicie koniecznie przeczytać! :)

PODSUMOWANIE MIESIĄCA- SIERPIEŃ

Sierpień był zdecydowanie bardziej owocny niż lipiec. Przeczytałam jedenaście książek i napisałam recenzję każdej z nich (oprócz "365 dni. Zobaczymy się znów" recenzja już napisana ale jeszcze nie opublikowana :)). Nawiązałam również kilka współprac z wydawnictwami oraz autorką Jolantą Bartoś.
Mam nadzieję, że wrzesień będzie równie dobry.

A wy ile przeczytaliście książek w sierpniu? Jaka Wam się podobała najbardziej? :)

Na zdjęciu są tylko cztery książki bo trzy z przeczytanych były e-book'ami, dwie były mojego brata, jedną pożyczyłam mamie a jedną zapomniałam dołożyć do zdjęcia.. :)





1. JOANNA OLECH
"POPPINTROKOWIE. Opowiadania z magią i dreszczem"
Wydawnictwo Literatura
Liczna stron 242


Ta książka to świetna pozycja dla dzieci powyżej dziewiątego roku życia. Przeczytałam ją za namową młodszego brata i napisałam recenzje, którą przeczytać możecie tutaj






2. MONIKA SZWAJA
"Jestem nudziarą"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Liczba stron 320

Książka jest naprawdę słaba, tytuł  świetnie opisuje jej treść. Więcej możecie przeczytać tutaj- "Jestem nudziarą".






3. THOMAS ARNOLD
"Horyzont umysłu"
Wydawnictwo Vectra
Liczba stron 416


Ta książka jest naprawdę świetna. Dosyć długo czekała na przeczytanie i muszę stwierdzić, że żałuję, że aż tak długo. Więcej możecie przeczytać tutaj- "Horyzont umysłu"








4. KARIN SLAUGHTER
"Płytkie nacięcie"
Wydawnictwo Wab
Liczba stron 448

Świetna i jednocześnie straszna książka. Świetna ze względu na sposób pisania autorki, wartką akcję ale straszna bo jest w niej poruszony bardzo trudny temat- pedofilia i molestowanie dzieci.
Jeżeli jeszcze nie czytaliście to zapraszam do recenzji- "Płytkie nacięcie"





5. JOANNA OLECH
"Trudne słówka. Niepoważny słownik rodziny Miziołków"
Wydawnictwo Literatura
Liczba stron 160


Książka dla dzieci, którą ja pochłonęłam w jeden wieczór. Potrzebowałam czegoś lekkiego po "Płytkim nacięciu" i ta pozycja okazała się idealna. Recenzja pojawiła się na blogu- "Trudne słówka. (...)"



6. ABBI GLINES

"Wybierz mnie"
Wydawnictwo PASCAL
Rok wydania 2016

Liczba stron 384
"Wybierz mnie" jest niezwykle lekką i niewymagającą książką. Idealna pozycja na "odmóżdżenie". Recenzja- "Wybierz mnie"





7. JOLANTA BARTOŚ

"Jad"
Wydawnictwo Białe Pióro
Data wydania 27/08/2017
Liczba stron 246

Dzięki współpracy z autorką- Jolantą Bartoś przeczytałam tę książkę przedpremierowo. Był to mile spędzony czas, zapraszam do recenzji "Jad".





8. JAY KRISTOFF, AMIE KAUFMAN
"Illuminae"
Wydawnictwo Otwarte
Data wydania lipiec 2017
Liczba stron 598

"Illuminae to naprawdę świetna książka. Jestem zachwycona zarówno wydaniem jak i  jej treścią.
Polecam, polecam i jeszcze raz POLECAM. Zapraszam do przeczytania recenzji- "Illuminae".




9. LAURA ADORI
"Przebudzenie Lukrecji"
Wydawnictwo Lira
Data wydania 05/07/2017
Liczba stron 320

Jeśli macie ochotę na lekką, przyjemną i niezobowiązującą książkę to "Przebudzenie Lukrecji" będzie idealną pozycją. Recenzja tutaj.






10. MIROSLAV PECH
"Uczniowie Cobaina"
Wydawnictwo Stara Szkoła
Liczba stron 198
Data premiery 11/09/2017

Oczekiwałam świetnej zabawy przy czytaniu tej książki ale niestety nie było tak kolorowo.. Mimo wszystko polecam! Recenzja- "Uczniowie Cobaina" 




11. ALICJA GÓRSKA
"365 dni. Zobaczymy się znów"
Wydawnictwo Novae Res
Data wydania 24/10/2017
Liczba stron 192

Świetna książka autorstwa naszej bookstagramowej koleżanki Ali z @polecamgoodbook. Recenzja pojawi się wkrótce na blogu.





Zdecydowanie najlepszymi książkami w tym miesiącu były: "Horyzont umysłu"Thomasa Arnolda, "Illuminae" Jaya Krostoffa i Amie Kaufman oraz "Płytkie nacięcie" Karin Slaughter.

11 książek co daje 3524 stron przeczytanych :)

KSIĄŻKOWY TAG

Czas na kolejny TAG, zapraszam :)
Znalazłam go na blogu Zagubiona w słowach.





1. Jaki gatunek książek najczęściej wybierasz?
Najczęściej sięgam po kryminały. Jestem wręcz ich miłośniczką. 

2. Która postać książkowa jest najbardziej podobna do Ciebie lub którą chciałabyś być?
Gdybym mogła to chciałabym być Panią Różą z "Oskara i Pani Róży".
Chętnie poznałabym Oskarka i przeżyła z nim jego ostatnie "lata"..

3. Jaką książkę dałabyś koniecznie swojemu dziecku do przeczytania?

Zdecydowanie "Dynastia Miziołków". Jest przepełniona humorem i czytanie jej to czysta przyjemność.

4. Wolisz książki w wersji papierowej, e-booki czy audiobooki?
Zdecydowanie książki w wersji papierowej, lubie mieć książkę w ręce. Uwielbiam patrzeć na moją biblioteczkę. E-booki to nie to samo :) Chociaż zdarzało mi się kilka przeczytać.

5. Jaka książka zrobiła na Tobie największe wrażenie?
"Oskar i Pani Róża". To bardzo poruszająca książka, którą powinien przeczytać każdy. Bez wyjątku.

6. Jaka książka nie zrobiła na Tobie dobrego wrażenia?  
"Obietnica mroku" Maxime Chattama. Skuszona pozytywnymi opiniami na temat tej książki, sięgnęłam po nią i niestety się rozczarowałam. Więcej możecie przeczytać w recenzji, którą napisałam- "Obietnica mroku".

7. Czytasz jedną książkę od początku do końca czy zaczynasz kilka książek na raz?

Zdecydowanie wolę czytać jedną książkę "od deski do deski". 

8. Częściej czytasz wypożyczone książki czy raczej preferujesz własny zakup?

Może to głupie ale nienawidzę książek pożyczonych, czy to z biblioteki czy od znajomych, rodziny. Lubię przeczytać książkę i odłożyć ją na moją biblioteczkę. 

9. Jaką jedną książkę powinien przeczytać każdy, niezależnie od swoich zainteresowań?

Po raz kolejny wymienię "Oskar i Pani Róża" :)

10. Czy oceniasz książkę po okładce?
Nie. Chociaż czasami zdarzy mi się zamówić książkę ze względu na jej piękną okładkę, jednak nigdy się nie zawiodłam.

11. Czy ulegasz promocjom cenowym na książki? Jeżeli tak to jaka była największa ilość książek, którą kupiłaś w promocji?
Oczywiście. Na przecenach lubię kupować książki autorów, których do tej pory nie czytałam. Największa ilość książek jaką kupiłam na promocji to 15.

12. O jakiej książce marzysz, choć póki co nie możesz jej mieć?
"Prawnik z Lincoln" nigdzie nie ma tej książki :(

13. Ile książek liczy Twoja biblioteczka i jak przechowujesz swoje zbiory? 

Książki trzymam w biblioteczce, która jest w sypialni. Mam dokładnie 132 książki. 

14. Co najpierw: książka czy ekranizacja? 

Książka. Książki są zawsze lepsze od ekranizacji. 

15. Co teraz czytasz? 

Aktualnie czytam "Przebudzenie Lukrecji" Laury Adori





Tym razem nie nominuje konkretnych osób do zabawy ale zachęcam wszystkich do zrobienia tego TAGu na swoim blogu :)

"ILLUMINAE" JAY KRISTOFF, AMIE KAUFMAN

          Przyznam szczerze, że "Illuminae" kupiłam tylko ze względu na formę wydania, która z resztą jest cudowna! Książki i filmy z gatunku science-fiction nigdy mnie za bardzo nie interesowały. Zapewne gdyby ta książka została wydana w "tradycyjny" sposób, nigdy nie dowiedziałabym się jaka jest cudowna.

          Tutaj możecie przeczytać o akcji "wspólnego wydania" książki wraz z Wydawnictwem Otwartym. Cieszę się, że dołożyłam małą cegiełkę i udało się wydać "Illuminae". I to w jakim stylu!



"Wszystkie gwiazdy galaktyki powinny leżeć u twoich stóp, a we włosach powinnaś mieć tysiąc diamentów. Zasługujesz na kogoś, kto ucieknie z tobą tak daleko i tak szybko, jak tylko zechcesz. Trzymając cię za rękę i nie gasząc twojego entuzjazmu."


ILLUMINAE
ILLUMINAE Folder_01 
Jay Kristoff, Amie Kaufman
Wydawnictwo Moondrive
Rok wydania 2017
Liczba stron 579





          Gdy Kady Grant zrywa ze swoim chłopakiem Ezrą Masonem, nie wie, że kilka godzin później dojdzie do inwazji na ich planetę, podczas której BeiTech pozbawia tysiące ludzi domu.
Trzy statki kosmiczne: Hypatia, Alexander i Copernicus ewakuują tych którym udało się przeżyć. Jednak ściga ich wrogo nastawiony pancernik Lincoln, którego zadaniem jest uciszyć wszystkich świadków ataku na planetę.
Na pokładzie Copernicusa rozprzestrzenia się śmiertelny wirus a AIDAN- system sztucznej inteligencji transportowca wojskowego Alexandra staje się największym wrogiem ocalałych.
Kady odkrywa przerażającą prawdę, o wydarzeniach, które dzieją się na jej oczach a jedyną osobą, która może pomóc w powstrzymaniu zagłady jest jej były chłopak Ezra.

"(...) im człowiek więcej traci, tym boleśniej sobie uświadamia, jak niewiele mu zostało."



          W "Illuminae" nie ma tradycyjnej formy narracji. Całą historię poznajemy poprzez protokoły, e-maile, profile psychologiczne, akta, notatki, opisy nagrań z kamer czy raporty. Z jednej strony byłam zachwycona takim wydaniem książki, z drugiej bałam się, że nie będę mogła się skupić i odnaleźć w natłoku dokumentów. Na szczęście obawy się nie potwierdziły! Czytając "Illuminae" czułam się jakbym była w samym środku wydarzeń, mało tego- ta historia tak mi się spodobała, że nie chciałam jej skończyć. Ostatnie 100 stron czytałam bardzo oszczędnie, byleby tylko przedłużyć tę podróż.


"Kiedy w milczeniu znosimy tyranię, umiera w nas człowiek"





         Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Głównych bohaterów nie da się nie lubić. Szczególnie moje uznanie zdobyła Kady. Po prostu ją uwielbiam! Zawzięta, mądra, sprytna i momentami bezczelna ale przede wszystkim gotowa poświęcić swoje życie by uratować tysiące istnień. Kady i Ezrze kibicowałam do samego końca. 

"Będę.
  póki nie zgaśnie ostatnia gwiazda w galaktyce
  będę"




          W "Illuminae" nie brakuje emocji, licznych zwrotów akcji i humoru, czarnego humoru, który uwielbiam. Momentami leje się krew i na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo. Czytając tę książkę kilkakrotnie pękło mi serce i kolejne strony czytałam z niedowierzaniem. 
Co? Jak? Dlaczego?!


"W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym."



          Podsumowując- polecam! Jeżeli zastanawialiście się czy kupić "Illuminae" podczas akcji Wydawnictwa Otwartego i finalnie tego nie zrobiliście to żałujcie, bo naprawdę jest czego.
Teraz można ją kupić na moondrive shop za 49,90 zł i muszę przyznać, że zdecydowanie jest warta swojej ceny. Tak więc jeśli nie macie jeszcze swojego egzemplarza "Illuminae" to nic straconego.


          Z niecierpliwością czekam na drugą część "Gemina".


(...) Prawdziwa miłość nie wie, co "moje" i "twoje"; prawdziwa miłość moje chce uczynić twoim. Prawdziwa miłość nie wie, że "twoje nie jest moim". Daje obojgu siłę i trwa nieprzerwanie, bowiem w miłości dwoje jednym się stanie.

"PŁYTKIE NACIĘCIE" KARIN SLAUGHTER

Postanowiłam w końcu przeczytać książki, które stanowczo za długo czekały na swoją kolej. Tym sposobem przeczytałam świetny thriller medyczny "Horyzont umysłu", "Hannibala" czy książkę której tytuł świetnie opisuje jej treść - "Jestem nudziarą". Kilka dni temu sięgnęłam również po "Płytkie nacięcie" Karin Slaughter. To jest pierwsza książka tej autorki jaką przeczytałam i z pewnością nie ostatnia, chociaż szybko po jej tytuły nie sięgnę. Po "Płytkim nacięciu" muszę odpocząć. Stanowczo za dużo kryminałów ostatnio czytałam. Ta książka przelała czarę goryczy. 


 Kobiety potrafią znęcać się nad dziećmi dużo bardziej sadystycznie niż mężczyźni. Moim zdaniem, bierze się to stąd, iż są przekonane, że wszystko ujdzie im na sucho. Bo nikt nie uwierzy, że potrafią skrzywdzić dziecko.

KARIN SLAUGHTER
"PŁYTKIE NACIĘCIE"
Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 2013
Liczba stron 446



WYRZĄDZONE ZŁO POWRACA
ZE ZDWOJONĄ SIŁĄ
Coś strasznego zaczyna się dziać w tym bezpiecznym dotąd miasteczku, a ofiarami potwornego zła stają się najbardziej bezbronni. Poćwiartowane zwłoki niemowlęcia w toalecie, trzynastolatka próbująca zabić rówieśnika, zdumiewające wyniki sekcji zwłok. Wkrótce niezwykle trudne dochodzenie komplikuje się jeszcze bardziej.
 
Całe ciało dziewczyny, a zwłaszcza jej przedramiona i nogi, było pokryte dziesiątkami drobnych nacięć. Nacięcia były w różnych stadiach gojenia, jednak niektóre musiały pochodzić zaledwie sprzed paru dni. 
-opis z książki


Śledztwo prowadzi Jeffrey Tolliver oraz Lena Adams. Lena ma za sobą bardzo traumatyczne przeżycia, po których nie potrafi stanąć na nogi. Momentami strasznie mnie irytowała. Sama nie wie czego chce, odrzuca pomoc, która bez wątpienia jest jej potrzebna. Patrząc na to co przeżyła nie ma się też czemu dziwić. Jednak Lena jest policjantką i wróciła do służby po bardzo ciężkich przeżyciach, więc powinna być w 100% "sprawna" zarówno fizycznie jak i psychicznie. 
Dużą rolę w śledztwie odgrywa lekarka Sara Linton, która jest byłą żoną Tollivera. To ona znalazła zwłoki nowo narodzonego dziecka w toalecie publicznej oraz zrobiła sekcje zwłok Jenny Weaver- dziewczynki, którą Jeffrey zastrzelił gdy ta chciała zabić swojego rówieśnika.

"Płytkie nacięcie" zaintrygowało mnie od pierwszej strony. Przyznam szczerze, że nie takiej fabuły się spodziewałam. Książka mnie wciągnęła od razu, ale nie umiałam przez nią szybko przebrnąć. Potrzebowałam "odpoczynku" by przetrawić wszystko co przeczytałam, z rozdziału na rozdział było mi coraz trudniej czytać, ponieważ informacje jakie zaczęły wychodzić na jaw były coraz bardziej obrzydliwe, straszne i przygnębiające. W książce jest poruszony bardzo trudny temat jakim jest wykorzystywanie bezbronnych dzieci. Targają mną straszne emocje gdy oglądam lub czytam jak dzieciom dzieje się krzywda. Nieważne czy jest to fikcja w książce lub filmie czy prawda w wiadomościach lub gazetach. Zawsze łamie mi się serce a moje wnerwienie osiąga apogeum. Chociaż "wnerwienie" w tym przypadku jest zbyt delikatnym słowem. Autorka świetnie przedstawiła co dzieje się z psychiką dzieci, które są wykorzystywane, jak bardzo rzutuje to na ich późniejsze życie oraz jak trudno jest im funkcjonować w normalnym życiu.
Zakończenie było.. zaskakujące. Zdecydowanie nie tego się spodziewałam.
Tej książki na pewno długo nie zapomnę.


Czytając "Płytkie nacięcie" ogarniał mnie smutek a im bliżej końca tym było gorzej. Z pewnością nie jest to pozycja dla ludzi o słabych nerwach. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że takie rzeczy dzieją się naprawdę, niejednokrotnie otwierał mi się nóż w kieszeni czytając tę książkę..
Czy polecam? Oczywiście! Jednak tylko miłośnikom kryminałów.
Jest to naprawdę świetny thriller psychologiczny niestety nie dla wszystkich.

Po tej lekturze zdecydowanie potrzebuje czegoś lekkiego.

Jeżeli wszystkie książki Karin Slaughter są tak samo dobre to czuję, że będzie to jedna z moich ulubionych autorek. 


(...) nie mogła pojąć zwyczaju wysyłania kwiatów do domu pogrzebowego, póki nie dotarło do niej, że kwiaty są pociechą dla żywych, bo pozwalają im utwierdzić się w przekonaniu, że na świecie wciąż trwa życie i oni też mają po co żyć.

instagram