"DAWKA ŻYCIA" LIZZIE ENFIELD

"Z radością macierzyństwa mieszała się straszliwa udręka: niemal maniakalne pragnienie, by chronić potomstwo przed każdym zagrożeniem, jakie niesie świat, wraz z okropnym, paraliżującym strachem, że jest niemożliwością tego dokonać."

"Dawka życia"
Lizzie Enfield
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data premiery 24/08/2017
Liczba stron 404

Isobel, matka trójki dzieci postanawia ich nie szczepić. Decyzję tę podjęła, gdy było coraz głośniej o poszczepiennych przypadkach autyzmu. Zrobiła to z zamiarem chronienia swoich najbliższych.
Czy ta decyzja była słuszna?
Dziewięciomiesięczna Iris zaraziła się odrą od nastoletniej córki Isobel. Dziewczynka co prawda wyzdrowiała, jednak wystąpiły u niej skutki uboczne. Całkowicie straciła słuch.
Udane życie obu rodzin rozpada się jak domek z kart.
Obie rodziny muszą poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. 
Pojawia się złość, smutek, poczucie winy i chęć zemsty.

          Temat szczepień w dzisiejszych czasach jest bardzo kontrowersyjny. Są zwolennicy i przeciwnicy, każda ze stron ma swoje powody, by podjąć taką decyzję a nie inną. Jedno łączy obie strony- dobro własnego dziecka. Jednak nie zawsze ta decyzja dotyczy tylko naszych dzieci. A konsekwencje naszego wyboru mogą ponieść inni.

          W książce występuje narracja pierwszoosobowa. Historię poznajemy z perspektywy Isobel oraz Bena (taty Iris). Co jest niewątpliwie plusem tej pozycji. Każdy z nich znalazł się w innej sytuacji i kierują  nimi inne emocje. Isobel zmaga się z poczuciem winy a Ben z rozczarowaniem, frustracją, bezsilnością i chęcią zemsty.
Autorka wykreowała prawdziwych, wręcz namacalnych bohaterów. Postaci w tej książce nie są idealne. Każdy z nich ma swój bagaż doświadczeń, swoje tajemnice oraz liczne błędy na swoim koncie.
Frustracja i rozczarowanie Bena, którego córeczka nagle ogłuchła, była przygnębiająca. Myśli jakie kotłowały mu się w głowię smutne.. Jednak nie można go oceniać dopóki nie doświadczy się tego co on i jego żona. Rodzice Iris musieli odnaleźć się w nowej sytuacji i każde z nich próbowało zrobić to na swój sposób.

          Wraz z narodzinami dziecka rodziców czeka podjęcie bardzo dużo ważnych decyzji. Najważniejsze by zrobić to z głową, dowiedzieć się jak najwięcej na dany temat i wybrać najlepszą opcję dla swojego dziecka. Dlatego nie potrafiłam zrozumieć decyzji Isobel. Słuchała koleżanek i poszła z nurtem "mody", nie zaprzątając sobie głowy, by pogłębić swoją wiedzę. Przez co konsekwencje jej decyzji poniosła malutka Iris.

          Temat szczepień jest trudy, a o tym jak bardzo jest kontrowersyjny przekonałam się jakiś czas temu będąc w ciąży. Jedna strona próbuje na siłę przekonać drugą do swoich racji i odwrotnie. W temacie szczepień nie ma miejsca na kompromisy.
Nie jest to książka przedstawiająca jasno i klarownie dwie strony konfliktu. Zdecydowanie autorka skupiła się na skutkach nieszczepienia dzieci, a jak wiadomo u zaszczepionego dziecka może wystąpić niepożądany odczyn poszczepienny. W tej książce nawet nie zostało to poruszone. Dlatego uważam, że ta pozycja jest zdecydowanie pro-szczepionkowa.

          Niestety muszę przyznać, że poczułam się oszukana przez autorkę. Zakończenie pozostawia wiele niedomówień. Ostatnie 10 stron czytałam wręcz z zapartym tchem. Był to bez wątpienia najbardziej emocjonujący moment w książce. Została jedna niewyjaśniona kwestia i pozostaje jedynie się domyślać, co się wydarzyło potem i kto za tym stoi. Chyba, że jest to wstęp do drugiej części.. wtedy jestem w stanie przyjąć takie zakończenie.

         "Dawka życia" jest pierwszą książką jaką czytałam, w której temat szczepień gra główne skrzypce. Był to mile spędzony czas. Książka napisana jest prostym, nieprzekombinowanym językiem, przez co czyta się bardzo szybko.  Momentami nudziły mnie zbyt długie opisy, które wydawały się zbędne. Chociaż ogólnie rzecz biorąc, książka okazała się bardzo ciekawa, wciągająca i przyjemna w odbiorze.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
(...) jeśli jesteśmy w coś uwikłani, stajemy się bardziej świadomi różnych rzeczy."

Komentarze

  1. Zupełnie się z Tobą zgadzam. Zawsze byłam za szczepieniami, dopóki moje dziecko przy pierwszej dawce nie dostało NOP-a, którego oczywiście lekarze nie wpisali do książeczki, robiąc ze mnie przewrażliwioną matkę. Od tej pory jestem bardzo czujnie i nieufnie nastawiona do lekarskich poczynań... Książkę czytało mi się przyjemnie, ale jednak nastawiłam się na przedstawienie obu stron konfliktu, a nie tak mocne popieranie szczepień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam rację, że poruszając taki temat autorka chcąc "trzymać stronę szczepień" powinna uwzględnić w niej zarówno ich zalety jak i wady. Bo wady również są, między innymi wspomniane NOP-y. Niestety taki rzeczy się dzieją, nie często, nie u każdego dziecka ale się dzieją. Współczuję, że musieliście przez to przechodzić. Na szczęście u mojej córeczki przebiegło wszystko bardzo dobrze. Mieszkam w Niemczech, tu też jest inne podejście do tego tematy. Najnormalniej w świecie ludzkie :)

      Usuń
    2. Właśnie w Polsce brakuje mi tego ludzkiego podejścia...

      Usuń
  2. Przyznam szczerze, że nie mam zdania w tej tematyce, pewnie jako matka zmienię swoje podejście i postaram się w trakcie ciąży zgłębić temat tak, by podjąć świadomą decyzję, chociaż z drugiej strony biorąc pod uwagę ostatnią nagonkę na rodziców, którzy odmówili szczepień swojego dziecka, a później ukrywali się z nim jak zbiegowie? Nie wiem czy w moim kraju w ogóle będę miała możliwość podjąć decyzję nie pro-państwową... Szkoda, że książka przedstawia tylko jedną stronę medalu, to raczej nie zachęca do jej lektury, zwłaszcza, że jeśli ktoś podejmuje się tego tematu? Powinien przedstawić je obie...

    Pozdrawiam, she__vvolf 🐺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedstawia tylko jedną stronę medalu i nie przeszkadzało mi to pewnie ze względu na to, że należę do zwolenników szczepień. Ale szczepień z głową. Dziecko musi być zdrowe, dokładnie przebadane. Niestety dużo rodziców nie poszerza swojej wiedzy przed szczepieniem i daje sobie wmówić, że drobny katarek nie jest przeciwwskazaniem do szczepień, a jest. Dziecko powinno być w 100% zdrowe :) To jest temat zdecydowanie na dłuższą rozmowę. Niemniej jednak książka mi się podobała :)

      Usuń
  3. Tematyka rzeczywiście kontrowersyjna, ale chętnie poczytam co autorka ciekawego na ten temat napisała :)
    Pozdrawiam :)
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie to miło spędzony czas :)

      Usuń
  4. Nigdy nie słyszałam o książce poruszającej podobną tematykę ;) Może być interesująco, ale to raczej nie moje klimaty...

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie właśnie podobało się to "niedokończone" zakończenie. Zazwyczaj również nie jestem za takimi rozwiązaniami, ale moim zdaniem w tym przypadku się sprawdziło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się kontrowersyjnie. Przypomniała mi się książka "W naszym domu" Jodi Picoult, gdzie chłopiec jest chory na autyzm, a matka podejrzewa, że jest to właśnie następstwem szczepień. "Dawkę życia" muszę na pewno przeczytać, zapisuję na swoją listę!:)

    Pozdrawiam
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa tematyka. Nigdy nie słyszałam o takiej książce, więc to na pewno coś wyłamującego się na rynku. Co do szczepień to moja mama mnie i moje siostry zawsze wysyła, ale musimy być całkowicie zdrowe i koniec kropka.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    http://pattzy-reads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bez wątpienia temat jest kontrowersyjny!
    Jednak myślę sobie ,że ważniejsze jest dobro ogółu .

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, dużo słyszałam o szczepieniach małych dzieci, chociaż nie rozumiałam wielkiej fali niechęci. Może dlatego, że w temat nie zaglebialam się, ponieważ nie mam w pobliżu siebie żadnych małych istot. Dobrze jednak, że książki poruszają ten temat.
    Niedopowiedziane zakończenie może faktycznie być początkiem drugiego tomu, albo może być po prostu otwartą furtką dla autora

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam tę książkę u Ciebie na story i byłam bardzo ciekawa o co w niej chodzi :) Chętnie zapoznam się z tym kontrowersyjnym tematem - mimo, iż zakończenie nie wyjaśnia wszystkich spraw :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka wciąż na mojej liście do przeczytania...Kiedyś po nią sięgnę :)

    pozdrawiam
    https://czytajzpauelka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka podejmuje bardzo ważny temat. A tak jak sama zauważyłaś jest on mocno kontrowersyjny. Myślę, że jest to dobra pozycja dla wszystkich przyszłych i obecnych mam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram